Kiedy samochód zderza się przy dużej prędkości z drzewem i rozbija się, nikt nie każe robić symulacji komputerowych, bo sprawa jest oczywista. W Smoleńsku po kontakcie z drzewem i utracie fragmentu skrzydł rozbił się samolot. Dla wielu ludzi nie ma w tym niczego dziwnego. Niemniej znajdują się spiskowcy twierdzący, że to niemożliwe, aby tak duży samolot mógł rozbić się po kontakcie z drzewem. Pojawiają się eksperci, którzy wykonują symulacje dowodzące, że samolot przy kontakcie z drzewem, przecina drzewo i leci dalej bez większego uszczerbku.
Pojawiają się rysunki zestawiające samolot z brzozą. Taki kolos w starciu z kropeczką. Ten obrazek to jednak manipulacja. Zestawione są na nim rzut samolotu i przekrój pnia brzozy, czyli dwa kompletnie różne elementy.
Spróbujmy zmodyfikować nieco ten rysunek. Może to zestawienie będzie lepsze. Czarna kropka pośrodku symbolizuje pień brzozy, a zielone koło koronę brzozy. Co ma korona drzewa do katastrofy? A co ma do tego kadłub?
Posłużmy się następującym eksperymentem myślowym. Wyobraźmy sobie układ jak na rysunku poniżej.
Ten zielony duży kształt pośrodku to ogromny ciężki czołg ważący dajmy na to 80 ton. Te szare prostokąty po bokach, to doczepione w ramach eksperymentu samochody osobowe. Co by się stało, gdyby taki rozpędzony czołg uderzył centralnie w drzewo. Mógłby je złamać i pojechać dalej. W końcu czołg to potężna masa. Wykonany jest z grubych stalowych pancerzy. Co mu tam jakaś brzoza. A gdyby tak czołg wziął drzewo nie centralnie, ale na któryś z doczepionych samochodów. Czy zmieniłoby to istotnie postać rzeczy? Samochód bez czołgu ulega zniszczeniu. Ale czy masa czołgu w jakiś sposób chroni samochód przed zniszczeniem? Nie. Samochód ulega zniszczeniu, a czołg jedzie dalej. Dla różnych prędkości zderzenia mogłaby nawet mieć miejsce sytuacja, w której samochód luzem zatrzymuje się na drzewie, a w zestawie z czołgiem ulega kompletnemu zniszczeniu, ponieważ masa czołgu popycha przymocowany doń samochód. Podobna sytuacja miała miejsce w Smoleńsku. Samolot to taki czołg, który w żaden sposób nie chroni skrzydła przed zniszczeniem.
Spójrzmy teraz na powiększony rysunek fragmentu skrzydła. Tutaj kropka wyobrażająca przekrój pnia brzozy nie wygląda już tak niewinnie jak w zestawieniu z całym samolotem. Obok zaś przedstawiam kontury przeciętnego samochodu klasy C. Długość takiego samochodu jest większa od szerokości skrzydła w miejscu jego kontaktu z brzozą.
Na kolejnym rysunku zestawiam kontury przekrojów w innej płaszczyźnie. Jak małe wydaje się skrzydło w zestawieniu z samochodem. A przecież nikt poważny nie poddaje w wątpliwość, że pędzący z dużą prędkością samochód rozbija się na drzewie.
