Na poczynania blagiera kuwetowego, sPiSkowego propagandzisty, po prostu brak słów. Nie wiem, czy ten człowiek jest tak bezczelnie załgany, czy też po prostu bezdennie głupi. Popełnił znowu notkę, w której daje poPiS swojej ignorancji ( https://www.salon24.pl/u/niegracz/965654,salonowi-propagandzisci-mak-polegli-na-sciezce-znizania-you-know-who ). W notce zamieścił obrazek, na którym porównuje dwa podejścia z Tikilla i Smoleńska. Na obrazku widać, jakoby ścieżka podejścia w Tikkila była wyższa niż w Smoleńsku (8,5 wobec 6 stopni). W jego obrazku jest jednak zasadniczy błąd. Raport incydentu z Tikkila był sporządzany w jednostkach anglosaskich, a więc wysokość podawana była w stopach (co widać na oryginalnym rysunku), w odróżnieniu raportu ze Smoleńska. Tak więc przenosząc punkty z jednego rysunku na drugi należy przeskalować wysokość współczynnikiem około 0,3. Wtedy z ogromnego kąta 8,5 stopnia wychodzi około 2,6 stopnia, czyli z grubsza standardowa ścieżka zniżania 2 stopnie 40 minut, czyli dużo mniej od 6 stopni Tu-154 w Smoleńsku.
Oczywiście u blagiera kuwetowego rzeczowe komentowanie jest niemożliwe. Każdy potencjalny "nieprawomyślny" komentator jest dawno zbanowany.
Tak więc fizyka ma się dobrze, a sPiSkowa propaganda ledwie dycha, bo czym jest jeden żałosny propagandzista, który usiłuje PiSać za pięciu?
#katastrofa smoleńska