Apfelbaum Apfelbaum
252
BLOG

Fałszywy priorytet

Apfelbaum Apfelbaum Polityka Obserwuj notkę 0

Bardzo lubię portal Teologia polityczna publicyści tego portalu nie zajmują się sprawami ważnymi, których omawianiem zajmuje się Polsat News, tvn24, Superstacja i inne redakcje. Nawet jak pojawi się temat aktualny, to z dystansu, który nadaje mu odpowiednie miejsce w hierarchii bytów. Takimi tematami najczęściej są zagadnienia bliskie rozwijanej przez środowisko Teologii politycznej retoryce podmiotowości. Z nieznanych mi powodów na portalu zamieszczane są teksty osoby z zupełnie innej bajki, czyli p. red. Łukasz Warzecha (dalej p. Redaktor). 

 

Nie będę ukrywał, że nie przepadam za p. red. Warzechą. Zawsze bardzo lubiłem Antysalon Ziemkiewicza i nawet Antysalonik oglądam, ale gdy widziałem p. Redaktora i p. red. Lichocką od razu odczuwałem wielkie rozczarowanie. Coś odwrotnego odczuwałem widząc p. red. Dąbrowską, która pokazywała jak bardzo oderwani od rzeczywistości są prawicowi publicyści i na ile radykalni socjaliści mogą twardo stąpać po ziemi. Na każdy temat miała przemyślaną odpowiedź, a nie paplaninę wytworzoną wspólnym wysiłkiem przez wszystkie serwisy informacyjne w której nie można doszukać się nawet odrobiny refleksji.

 

Gdy już p. Redaktor poddaje się refleksji zastanawia się nad konserwatyzmem. Po jego serii artykułów o nowoczesnym konserwatyzmie kanalizacji, punktualnych pociągów i autostrad, bez takich tematów zastępczych, jak aborcja, związki partnerskie, stosunki państwo – Kościół nie mówiąc już o sprawach tak zastępczych, że zapomnianych zupełnie, jak prostytucja, pornografia, niewolnictwo seksualne, granica między życiem i śmiercią w kontekście pobierania organów do przeszczepów przyszedł czas na pouczenie innych w tym nienowoczesnych konserwatystów o tym jakie powinny być nasze wspólne priorytety (http://www.teologiapolityczna.pl/ukasz-warzecha-priorytety-konserwatystow/ ). 

 

Na samym wstępie autor zgodnie z aktualną modą wyklucza nacjonalistów i rewolucjonistów. Wykluczenie rewolucjonistów wydaje się zasadne. Konserwatyzm, jako reakcja na Rewolucję nie może się jej poddać i powinien nadal odnosić się do niej. Niestety p. Redaktor jest dzieckiem Rewolucji, który uwielbia demokrację, prawa człowieka, kapitalistyczne państwo dobrobytu, zwane słuszniej kapitalistycznym państwem opiekuńczym. Nawet jego antykomunizm jest typowo lewicowy, gdyż rozliczanie złych ludzi z ich działalności przedrewolucyjnej zawsze było ulubionym zajęciem rewolucjonistów. Z tego powodu wydaje mi się, że p. Redaktor odnosi się krytycznie do Kontrrewolucji, a nie Rewolucji  sensu stricto. Taka interpretacja całkowicie podważa sens dalszej analizy. Reszta ze względu na brak powalających, lub choćby zastanawiających argumentów sprowadza się właśnie do rugania kontrrewolucji. Wykluczenie nacjonalistów wydaje się w podobny sposób zastanawiające. Oczywiście istnieje podział między polskimi tradycjami konserwatywnymi i narodowymi, ale znacznie więcej mamy punktów stycznych, a w tradycjonalizmie katolickim dochodzi do zlania się Katolickiego Państwa Narodu Polskiego z Christianitas. Zresztą sam pan Redaktor zaczyna bardzo nacjonalistycznie chcąc odgadnąć psychologię narodu polskiego. Jak Polacy postrzegają państwo? Dlaczego zdradzają nas z postpolityką? Jaki oddźwięk i skojarzenia wśród większości Polaków wywołują dzisiaj pojęcia takie jak „rodzina”, „patriotyzm”, „naród”, „godność”? Takie fundamenty rozważań są wspólne z „starą” endecją. W bardzo zwulgaryzowany sposób można przedstawić jej fundament ideowy „starej” endecji, jako dążenie do zbudowania świadomego politycznie i kulturowo narodu, który będzie wykorzystywał aparat państwowy do realizacji egoistycznych interesów narodowych. Konserwatyści nie przejmowali się szczególnie narodem, a raczej jego elitami, czyli szlachcicami, ustrojem, instytucjami i siłą aparatu państwowego. Opinie gazeciane i plebejskie, którymi zainfekowane były masy nie wpływały na poglądy konserwatystów, gdyż stali na fundamencie obiektywnej prawdy odkrytej przez mędrców, zachowanej w Tradycji i Objawionej przez Boga, a nie na fundamencie subiektywnych interesów narodu, które obiektywizują dopiero wybrane przez naród cele. Z tego właśnie powodu „starzy” endecy, byli zwolennikami demokracji. Nie jest, więc wykluczone, że nie chodzi o nacjonalistów, ale o antysemityzm, którego strach się bać i na wszelki wypadek trzeba mieć certyfikat antyfaszysty, antynacjonalisty i przyjaciela Państwa Izrael, a podskórnie, więcej w p. Redaktorze z Zygmunta Balickiego, niż ze Stanisława Tarnowskiego.

 

W związku z negatywną oceną aktualnego stanu naszego narodu p. Redaktor stawia w końcu priorytet. Jeden priorytet wbrew tytułowi tekstu tak jak jawne, przejrzyste i transparentne procedury są tylko jednym postulatem p. Redaktora donoście procedur. Brzmi on zaskakująco w ustach osoby oskarżającej rząd p. premiera Tuska o wpisywanie się w główny nurt polityki europejskiej, gdyż sprowadza się do uczestnictwa w głównym nurcie, co wyjaśnia obecność w gazecie słynącej z gołej baby na ostatniej stronie każdego numeru. Atakuje on wszelkie próby tworzenia alternatywnych mediów, alternatywnych instytucji, alternatywnej kultury (np. kultury bez gołej baby). Świetną replikę przygotował Adam Tomasz Witczak związany z ruchem narodowo-radykalnym i atakującym endokomunistów (http://www.legitymizm.org/szlak-endokomuny ). Dokładnie jak endokomunizm nie sprawdził się light konserwatyzm Forum Prawicy Demokratycznej i Partii Konserwatywnej. Nie sprawdziło się tworzenie frakcji light konserwatywnych i przejmowanie list innych partii. Niekonserwatywny pień PiS-u, AWS-u i tak na końcu ignorował konserwatywną hubę. Antyestablishmentowi lewicowcy czasami wchodzą do głównego nurtu, gdyż nurt się zmienia dzięki ich uporowi, dlaczego antyestablishmentowi konserwatyści mają być skazani na klęskę? Tego z tekstu czytelnik się nie dowie. Nie dowie się niestety również dlaczego priorytetem nie są cele, a metoda. 

 

Z tego powodu, jak zobaczę p. Redaktora krzyknę: Vivat Kontrrewolucja!

Apfelbaum
O mnie Apfelbaum

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka