Tym razem będzie krótko bo sprawa oczywista. Farmakologiczne kastrowanie pedofili jest sprawą oczywistą i jest wielkim niedopatrzeniem polityków że do tej pory nie wprowadzono jej do kodeksu karnego (tak, pisząc „polityków” mam też na myśli siebie).
Oczywiście Donald Tusk, jak to Donald Tusk powiedział co powiedział w ramach akcji PRowego dyskontowania niedawno ujawnionych drastycznych przypadków pedofilii (czy raczej kazirodztwa) – ale powiedział rzecz oczywistą i zgodną z odczuciami większości społeczeństwa.
Po czym nagle się okazało że w tym jednym przypadku mechanizmy medialnej klaki dla premiera nie działają i kilka „autorytetów” nadęło się jakie to nieeuropejskie łamanie praw człowieka.
To ciekawa nauka – dogmat w imię którego zbrodniarze zasługują na szczególną ochronę i poszanowanie ich praw (w przeciwieństwie do praw ich ofiar ma się rozumieć) stoi na giełdzie autorytetów tak wysoko, że nawet przebił dogmat robienia premierowi klaki.
A i premier jak widać śledzi uważnie bieżące notowania, bo „przymusowe” zaczęło znaczyć u niego to samo co „dobrowolne przy ubieganiu się o przedterminowe zwolnienie”.