Dorota Arciszewska-Mielewczyk Dorota Arciszewska-Mielewczyk
98
BLOG

Czy Polska może sobie pozwolić na słabość?

Dorota Arciszewska-Mielewczyk Dorota Arciszewska-Mielewczyk Polityka Obserwuj notkę 36

Niedawno wspominał o tym w swoim znakomitym artykule w „Rzepie” Dariusz Gawin – problemem Polski jest zawieszenie w rozkroku pomiędzy byciem państwem dużym a małym.

Kto wie czy głównego sporu odnośnie polskiej polityki zagranicznej nie dałoby się zredukować do tej różnicy. Prezydent oraz poprzedni rząd przynajmniej próbowali prowadzić politykę z pozycji państwa silnego, mającego własne interesy i aktywnie o nie zabiegającego. Obecny rząd z kolej prowadzi politykę małego państewka, upatrującego swój interes w jak najlepszym przypodobaniu się możnemu patronowi. Jednego z kilku małych państewek zdominowanej przez Niemcy Mitteleuropy.
 
Casusy jak np. kanclerz Merkel próbująca rozmawiać bezpośrednio z Amerykanami o tarczy rakietowej w Polsce pokazują że polska polityka lennika jest przez naszych seniorów mile widziana i traktowana serio. Co i nie dziwi, każdy woli mieć za sąsiada państwo zależne wyzbyte własnych interesów politycznych, prowadzące politykę będącą odbiciem naszej polityki. Oczywiście jak się do roli lennika sami ochoczo podkładamy to nie ma sensu nam cokolwiek za nią płacić – wszystkie sporne sprawy polsko-niemieckie rząd Merkel realizuje po swojej myśli w ogóle nie oglądając się na stanowisko Polski.
 
Tymczasem pytanie czy Polska powinna się orientować na odgrywanie roli państwa małego czy dużego, słabego czy silnego, jest moim zdaniem pytaniem zbędnym. Polska po prostu siedzi w geopolitycznym przeciągu i albo będzie silna albo wypadnie z gry prędzej czy później. Być może jesteśmy za mali, za słabi za biedni na bycie dużym państwem – ale być państwem małym po prostu nie możemy.
 
Co generalnie jest bardzo niewesołym stwierdzeniem bo oznacza iż zadaniem na najbliższe lata nie może dla nas być spokojne bogacenie się, owa nieszczęsna ciepła woda w kranie. Bezpieczeństwo energetyczne, odwrócenie trendów demograficznych, utrzymanie bufora geopolitycznego na wchodzie, rozwój i wzmocnienie suwerennych struktur siłowych i służb specjalnych – to są zadania wymagające odwagi i determinacji, klasy politycznej zorientowanej na interes narodowy a nie na schlebianiu elektoratowi. Zadania wymagające dalszych wyrzeczeń i gotowości odłożenia w czasie festiwalu konsumpcji indywidualnej którego Polacy w ostatnich dwudziestu latach nie mieli okazji na dobre zakosztować (a chęci w tym kierunku są potężne).
 
PS. Uwaga do salonowców24 śledzących ten blog: w komentarzach pod poprzednią notką pojawiły się narzekania, że nie relacjonuję tutaj bieżących wydarzeń związanych z moja działalnością publiczną. Mogę tylko ubolewać, że nie zaspokajam potrzeb czytelników, ale trudno. Blogowanie jest dla mnie hobby, kilkunastoma minutami wytchnienia od politycznej bieżączki – stąd często akurat w takiej chwili miewam ochotę bieżączkę odstawić na bok.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka