Jeśliby połączyć zmysł polityczny i cechy przywódcze Józefa Piłsudskiego z poglądami Janusza Korwina – Mikke powstałby idealny mąż stanu. Niestety pierwszy był etatystą, drugi jest wariatem.
Z korwinowego bloga:
Oto w Szwajcarii na pierwszym miejscu w wyborach znalazła się Partia Ludowa p.Krzysztofa Blochera. Partia ta ma program zupełnie jak UPR z dodatkiem kawałka LPR-u: wolny rynek, niskie podatki, żadnych "praw socjalnych:", precz z cudzoziemcami przyjeżdżającymi do Szwajcarii po "socjal". W odróżnieniu od UPR z LPR-em SVP zdobyła nie 1,3%, lecz 30% głosów - dwa razy więcej, niż partia następna. (...)
Zamożni i rozważni Szwajcarzy wybrali swoją UPR - a to Polacy okazali się ciemną tłuszczą, manipulowaną przez znajdujące się w rekach agentów SB, WSI, ABW i Bóg wie czego jeszcze - telewizje i gazety. (...)
Może więc jakiś zamach stanu kapitanów? Na wyższe szarże bym nie liczył...
Czyli winni porażki UPR-u są media, agentura, obce wywiady, Polacy i w ogóle cały świat. Wszyscy są winni, tylko nie ten skończony wariat. Tak Napoleonie, twoi kapitanowie gotowi do zamachu już na ciebie czekają...
Tuturu tu tu tu tu tu tuturu tu tu tu tu tu
Raduje się serce, raduje się dusza,
Gdy Pierwsza Kadrowa za Korwinem rusza.
Oj da, oj da dana, kompanio kochana,
Nie masz to jak Pierwsza, nie!