Brygadzista Brygadzista
45
BLOG

Fuhrer, ojciec, edukator

Brygadzista Brygadzista Polityka Obserwuj notkę 1

Zaciekawił mnie ostatni wpis Adama Ostolskiego na blogu Krytyki Politycznej dotyczący lewicowej indoktrynacji młodzieży, przepraszam - edukacji w duchu tolerancji:

 

 (…)  Dlatego zanim zaczniemy rozmawiać o tym, jak uczyć o gejach i lesbijkach w polskiej szkole, warto zastanowić się, co trzeba zrobić, żeby szkoła kształciła obywatelki i obywateli. Co zmienić w konstrukcji matury i systemie egzaminów, żeby nie wspierać rywalizacji, a budować zaufanie i skłonność do współpracy? Jakie przedmioty (filozofia, religioznawstwo, edukacja seksualna itp.) wprowadzić, żeby uczniowie umieli się skonfrontować z nowoczesnym światem nie tylko jako szczury wyścigowe? Co zrobić, żeby absolwenci – którzy w zdecydowanej większości będą pracownikami najemnymi – umieli nie tylko zrobić biznesplan, ale też wiedzieli, jak się zakłada związek zawodowy? Jak odświeżyć kanon lektur, żeby np. wyobrażenie polskiego maturzysty o kolonializmie nie pozostawało na poziomie Stasia i Nel? 

Problem uczenia o mniejszościach seksualnych oczywiście nie jest kwestią drugorzędną. Dziś w Polsce „tolerancja w szkole” albo oznacza tolerancję wobec lesbijek i gejów, albo jest pustym słowem. Ale w szkole uwikłanej w sojusz rynku z ołtarzem tolerancja nie może być niczym więcej niż – w najlepszym razie – rytualną paprotką. Dlatego sama tolerancja to za mało. Bez oparcia w społeczeństwie politycznym będzie jedynie retuszem niesprawiedliwie urządzonej, postpolitycznej rzeczywistości. 

 

Nie mogę pojąć jak ktoś odwołujący się do tolerancji jednocześnie chce wykorzystać przymus władzy państwowej, aby narzucić całemu społeczeństwu swój – w tym przypadku lewacki - punkt widzenia. Postawa ta bardzo przypomina mi działania Romana Giertycha, kiedy był Ministrem Edukacji i usiłował dostosować kanon lektur do wyznawanej przez siebie ideologii. Adam Ostolski reprezentując środowisko, które najbardziej protestowało przeciwko ingerencji Giertycha w kanon lektur jednocześnie powiela te same błędy. Różni się od Giertycha tylko wyznawaną ideologią jednak metody są takie same. Giertych i Ostolski to dwie strony tego samego medalu – etatyzmu. 

Następnie w komentarzach A. Ostolski rozwija swoją wizję edukacji: 

(…)Mickiewicz - zamiast "Świtezianki" - "Ucieczka"
Conrad - zamiast "Lorda Jima" - "Jądro ciemności"
Orzeszkowa - zamiast "Nad Niemnem" - "Jędza"

i już jesteśmy na europejskim poziomie.

parę lektur by trzeba wyrzucić (Sienkiewicz), parę dodać (Brzozowski) i gotowe. najciekawsze intelektualnie propozycje rewizji kanonu zawiera "Postać z cieniem" Bożeny Umińskiej. (…)

w kwestii rodziców i dzieci - nie podzielam poglądu, że rodzice zawsze wiedzą najlepiej, co służy dziecku. w Polsce bicie dzieci i inne formy przemocy jest niestety powszechną praktyką. należy jak najszybciej podjąć prawne działania nastawione na ukrócenie tego zjawiska. w nowoczesnych państwach (w odróżnieniu od społeczeństw plemiennych) jesteśmy przede wszystkich obywatel(k)ami, a potem dopiero członkami naszych rodzin. dlatego mamy prawo do ochrony przed przemocą i eksploatacją ze strony własnej rodziny. a państwo służy nam (jako wspólnocie politycznej) do zdefiniowania standardów, które każdy obywatel i każda obywatelka powinni znać.

prywatne szkoły - stanowczo nie! publiczne standardy edukacyjne i wychowawcze są konieczne, a na ich straży stoi państwo (wspólnota polityczna). pozwala to m.in. zmniejszać koszty transakcyjne. i gwarantuje, że niszowe szkoły nie będą wychowywać nieprzystosowanych do świata fanatyków. jak no. niektóre szkoły w trzecim świecie, nastawione na produkcję zamachowców-samobójców.(…)


 

To już jawny manifest totalitarny. Państwu przyznaje się większe prawa niż rodzinie w wychowaniu dziecka. Czyli w tej wizji edukacji nie ma miejsca na tolerancję i różnorodność. Wpływ rodziców na wychowanie zostaje zastąpiony przymusowym wychowaniem państwowym wg „europejskich, nowoczesnych standardów”. Nie ma chyba wątpliwości, że wychowanie patriotyczne, katolickie nie mieści się w tych standardach i że zamiast wielu różnych modeli wychowania zostanie wprowadzony jeden – jedynie słuszny państwowy system.  

„Obywatelski”, „tolerancja”, „europejski”  mam wrażenie, że wszystkie te słowa oznaczają to samo – socjalizm. Socjalizm nie jest nowoczesny. Jest prymitywny i zbrodniczy. Tak jak zbrodnicze były totalitarne organizację młodzieżowe – Komsomolec i Hitlerjugend odbierające dzieci rodzicom, aby je urobić według jedynie słusznego systemu edukacji państwowej.

Brygadzista
O mnie Brygadzista

"Nie napotykające sprzeciwu absurdy dnia dzisiejszego stają się akceptowanymi sloganami jutra" Ayn Rand "Przekora jest intelektualnym instynktem samozachowawczym." Stefan Kisielewski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka