Arkadiusz Robaczewski Arkadiusz Robaczewski
69
BLOG

W hipermarkecie Boże Narodzenie trwa cały rok!

Arkadiusz Robaczewski Arkadiusz Robaczewski Polityka Obserwuj notkę 4

Pamiętam z dzieciństwa olbrzymie napięcie duchowe jakie budował we mnie adwent (napięcie o równej mocy, choc o innym charakterze budował Wielki Post). Wstawanie wcześniej niz zwykle, droga z lamionem własnoręcznie choć przy pomocy Taty wykonanym na roraty, śpiew w przyciemnionym kosciele "Niebiosa rose śpuśćcie nam z góry, Sprawiedliwego wylejcie chmury..."

A w domu zakazany telewizor, zakazane pewne zabawy, wzniesione obszary tabu, które było sakralnie nienaruszalne, nawet jesli dotyczyło tylko jedzenia słodyczy. I odliczanie dni i oczekiwanie. Z każdym dniem większa siła oczekiwania, rozrost dramatyzmu.

Aż przychodziła Wigilia, ubieranie choinki, oczekiwanie gości, nakrywanie do stołu. Wreszcie zaczęliśmy śpiewać kolędy, dzielić się opłatkiem, spożywać wieczerzę. Dla małego chłopaka (ale chyba dla innych domowników też) swoje niebagatelne znaczenie miało oczekiwanie na św. Mkołaja i radość z przyniesionych prezentów. (Bardzo długo miałem watpliwości i jeszcze jako dorastający młodzieniec skłaniałem się ku przypuszczeniu, że on sam, św. Mikołaj, opuszcza niebiańskie rozkosze, by nam, bytującym na łez padole, sprawić uciechę). No i obszary, które przestawały byc tabu: zabawy, słodycze, film w telewizji.

To wszystko, połączenie przeżyć duchownych ubranych w szatę całkiem namacalnych obrzędów i obyczajów, staranna ich celebracja, sprawiała, że radość z Bożego Narodzenia dosłownie wybuchała w wigilijny wieczór, a skutki tego wybuchu jeszcze w długi czas były widoczne w duszy i, mniej lub bardziej zmieniały sposób patrzenia na drugich ludzi, nadawały kształt decyzjom, ukierunkowywały drogę życia.

Mam nieodparte wrażenie, że dzis trudniej wywołac w duszach takie przeżycia. Roraty przeniesiono na wieczór, przez co straciły swą wymowę znaku czuwania, mniej jest dzieciaków wędrujących z lampionami. A w hipermarketach i na ulicach tuż po Wszystkich Świętych rozbrzmiewają melodie kolęd - już zaczęło się Boże Narodzenie.

W ten sposób jesteśmy pozbawiani czystej i pięknej radości oczekiwania i będącego owego oczekiwania ukoronowaniem - spełnienia. Radość, jeżeli jest, jest tylko zmysłowa, bez ogarniania umysłu, woli. Nie mówiąc o tym, że nie jest też związana z tym, co najważniejsze: z radością bycia ochrzczonym i oczekującym na ostateczne przyjście Jezusa Chrystusa.

arob@hot.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka