Funkcjonariusze kontroli paszportowej lotniska w Baku zabronili wjazdu do Azerbejdżanu przwedstawicielowi firmy telefonii komórkowej "Beeline Kazachstan" Bayramowi Azizowi ponieważ ten obywatel Kazachstanu, a Azer z urodzenia wcześniej odwiedził Armenię.
Azizow napisał w sieci "Twitter", że paszport mu odebrano, pytano dlaczego Azer pozwolił sobie na taką arogancję jak podróż do Armenii. „Paszport skonfiskowano o 24.00. Jest rano. Nie dali mi nic do jedzenia. Siedzę czekam, obiecano przyjść do mnie.", pisał Azizow.
Po dwóch dobach czekania Aziz napisał na Twitterze prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa , że śpi na podłodze i je „Gorący Kubek”. „Proszę o pomoc, odebrano mi paszport i trzymano z strefie tranzytowej”, apelował zatrzymany -. Wpis jednak szybko zniknął ze strony prezydenta. Jak podaje Tengrinews.kz, 21 listopada Azizow napisał, że jest decyzja o wysłaniu go do Astany, jednak paszport mu nie oddano i lecieć ma bez dokumentu. Paszport zostanie przekazany urzędnikom w Kazachstanie. Azizow potwierdził, że powodem deportacji z Baku jest jego służbowa podróż do Armenii.