Nałęcz do Hofmana:
"- Panie pośle, ja proponuję więcej szacunku dla polskiej historii. Kiedy będzie pan miał jedną tysięczną tych zasług, które ma Stefan Niesiołowski, wtedy niech pan zacznie takie sądy wygłaszać."
Nie można się z prof. Nałęczem nie zgodzić. Oczywiście dla przyzwoitości Hofman mógłby również spędzić w PZPR przynajmniej jedną tysięczną tego czasu co prof. Nałęcz, albo złożyć jedną tysięczną tych donosów co Niesiołowski. No, ale wiadomo, Hofman nie mógł, bo za młody, młokos jeden. Mógłby zatem zaatakować co najmniej jedną tysięczną kobiet, które wytarmosił i zelżył Niesiołowski, albo wpaść w jedną tysięczną jego wściekłych furii. Wtedy może miałby prawo zwracać uwagę Niesiołowskim i Nałęczom.