Salvador Dali zaprojektował sukienkę, Piet Mondrian – torebkę. Nawet David Lynch miał wkład w przekuwanie mody w duże M. W końcu współpraca świata sztuki i przemysłu odzieżowego ma dosyć długą historię.
Poświęciła na tę branżę 13 lat, czyli właściwie całe swoje doświadczenie zawodowe. Przez ten czas Paula Daza-Chenu zdążyła w zasadzie zjeść zęby na przemyśle modowym. To jednak przestało jej wystarczać, więc postanowiła założyć własną markę – dla niej nic nowego, bo w końcu niejeden raz rozkręciła raczkującą firmę odzieżową. Lumé to coś więcej niż sklep z bikini – to projekt łączący bieliznę ze sztuką abstrakcyjną. Wybranym artystą na rok 2015 został Kolumbijczyk, Alvaro Daza. Pomysłodawczyni otwarcie mówi, że łączy swoje dwie pasje w jeden produkt. Nic dziwnego – nie ona jedna.
Mariaż sztuki z modą to zjawisko nienowe, choć jednocześnie dynamicznie zmieniające się na przestrzeni dekad. Jego spektakularne początki sięgają lat 30., kiedy to włoska projektantka mody Elsa Schiaparelli nawiązała współpracę z Salvadorem Dali. W jej wyniku powstała, jak się przyjmuje, pierwsza artystyczno-modowa hybryda odzieżowa. Słynna suknia z namalowanym homarem czy but-kapelusz przeszły do historii, przecierając jednocześnie niezbadany jeszcze szlak.
Kolejnym przełomem okazały się lata 60., które wydały na świat prace największych artystów pop artu. Czerpiąc z mieszanki kultury masowej i wysokiej, mainstreamowi twórcy postanowili nawiązać bliższą znajomość z modą, która – jak uważali – dawała doskonałą możliwość ekspresji osobowości (zarówno projektującego, jak i nabywcy). Efektem okazał się wspólny projekt Yves Saint Laurent’a i Andy Warhola, którego zwieńczeniem była kolekcja Pop Art z 1966 roku.
Maszyna ruszyła, a na jej efekty nie trzeba było długo czekać. Projekty modowe zaczęły się pojawiać w muzeach, a na wybiegach – Mondrian, Jeff Koons, Murakami, Ed Ruscha czy Damien Hirst. Swój epizod modowy przeżył nawet David Lynch, który w 2007 roku zaprojektował wraz z najsłynniejszym designerem obuwia, Christianem Louboutinem, kolekcję szpilek tak bardzo niepraktycznych i seksownych jednocześnie, że choć nie dałaby rady włożyć ich sama Lady Gaga, to z pewnością byłaby nimi zachwycona. Z przyjaźni Björk z Alexandrem McQueenem wynikło niemało: wspólna reżyseria teledysku, performans „Fashion Rocks!” i zaprojektowana specjalnie dla islandzkiej piosenkarki zachwycająca suknia wykonaną ze srebrnych, niewielkich dzwoneczków. Sam McQueen, geniusz mody, który bez wątpienia wyniósł ją na wyżyny sztuki, był niedawno bohaterem retrospektywnej wystawy „Savage Beauty” w Victoria & Albert Museum. Instytucja, która przoduje w ekspozycjach z pogranicza sztuki i mody, proponuje nam do końca stycznia przegląd dwustu najpiękniejszych, najdziwniejszych i najbardziej pomysłowych par obuwia, o których trudno powiedzieć, czy bardziej nadają się do chodzenia, czy do zachwytu przez wystawową szybę… Listę tę można ciągnąć bez końca, bo w końcu – po niemalże stu latach – te dwie, do niedawna osobne dziedziny twórczości w końcu znalazły się w punkcie przecięcia, wywołując niekończącą się lawinę zachwycających projektów. Jeśli chcecie zobaczyć, jak przekracza się granice sztuk, tworząc kreatywną fuzję, to rozwiązanie jest proste. International Art Fair Warsaw startuje już w kwietniu.
Autor: Oliwia Fryc