Lesnodorski Lesnodorski
2004
BLOG

Cud Niepodległej i pohańbienie zaborców, czyli...

Lesnodorski Lesnodorski Polityka Obserwuj notkę 50

...klątwa Najjaśniejszej Reczypospolitej 

Stanowczo odradzam lekturę tego tekstu osobom, które sympatyzują z Rosją lub Niemcami, gdyż będzie im bardzo nieprzyjemnie. Święto Niepodległości skłania do rozmaitych refleksji, ale ta, która nasuwa się samoistnie,  nie została do tej pory wyartykułowana przez badaczy polskiej historii. Może dlatego, że mamy za sobą dopiero 25 lat rzekomo wolnej Polski :). Radości z Niepodległej towarzyszy również smutna refleksja nad wydarzeniami, które doprowadziły do upadku Królestwa Polskiego.

Zastanówmy się na początek czym w ogóle jest władza królewska. Może warto przypomnieć w tym miejscu niewielki fragment rozważań Pawła Włodkowica, posła króla polskiego na Sobór w Konstancy, który zwracał uwagę, że ten, kto sprawuje władzę królewską czy cesarską nie jest „panem dóbr i praw” monarchii, ale jedynie tym, który został powołany do administrowania owymi dobrami wedle ustanowionych praw. Monarchiści nie maja tu wątpliwości. Suweren odpowiedzialny jest za swe czyny przed Bogiem, a jedną z podstawowych jego powinności jest dbałość o zachowanie integralności królestwa, które popularnie nazywamy dziś państwem.

Królestwo - można je z pewnością definiować na wiele sposobów - to przede wszystkim wspólnota języka, terytorium,  religii oraz historii. Wszelkie działanie zewnętrzne, które prowadzi do unicestwienia tego bytu, jest podejmowane wbrew prawu naturalnemu i stanowi pogwałcenie porządku boskiego. Racjonalizującym dziś we własnym mniemaniu czytelnikom rozmaitych portali, takie rozważania mogą wydawać się dziwne, ale tylko dlatego, że większość z nich w ogóle nie ma bladego pojęcia w jakiej przestrzeni żyje.

Byt Królestwa Polskiego zostanie przekreślony w roku 1795 decyzją trzech panujących w Europie domów: Romanowów, pod których nazwisko podszywa się niemiecka dynastia Holstein-Gottorp wywodząca się z nadbałtyckiego Holsztynu, Hohenzollernów - rodem z Prus oraz Habsburgów, których gniazdo znajduje się w austriackim Innsbrucku. Gwałt ten nie byłby możliwy, gdyby tzw. Romanowowie nie mieli po swojej stronie renegata, jakim okazał się kładący swój podpis pod aktem III rozbioru król Stanisław August Poniatowski.

Może nie będę zastanawiał się nad tym jakież to korzyści trzy wielkie niemieckie domy odniosły z unicestwienia królestwa Rzeczypospolitej. Ostatecznie w roku 1915, na blisko 100 lat utrwali nowy europejski porządek w Europie bluźniercze "Święte Przymierze”, utworzone z inicjatywy cara Aleksandra II, syna Charlotty Hohenzollern i Mikołaja I, bezpośredniego potomka Piotra III (Karl Peter Ulrich von Holstein-Gottorp ) i Katarzyny II (Sophie von Anhalt-Zerbst –Dornburg). Komunistyczna historiografia ze zrozumiałych przyczyn nie eksponowała tych wątków, gdyż wynikałoby z nich, że Ruskimi przez kilka wieków rządzili Niemcy.

Władcy niemieccy dokonując w roku 1795 unicestwienia polskiego królestwa popełniają zbrodnię, która de facto delegitymizuje  ich własną władzę z boskiego nadania. I z tą chwilą stają się wyrzutkami zasługującymi na wieczne potępienie.

Najszybciej zapłatę otrzymuje były polski władca, któremu zaborcy przyznają dożywotnią pensję w wysokości 200 tysięcy dukatów roczne. Poniatowski umiera na obczyźnie, wiodąc ostatnie lata swego życia w Sankt Petersburgu. Jego truchło złożone w Wołczynie zostanie splądrowane w czasie ostatniej wojny przez bolszewików.

Polska odzyskuje niepodległość 11 listopada 1918 roku. Tego dnia rezygnuje z udziału w rządach cesarz Karol I Habsburg. Republikańskie władze pozbawiają go majątku czyniąc praktycznie nędzarzem, a Ententa skazuje na wygnanie. Przewieziony na pokładzie brytyjskiego krążownika, umiera na Maderze wskutek zapalenia płuc.

Wilhelm Hohenzollern daje z kolei dyla ze swego królestwa 10 listopada 1918 roku, to jest na dzień przed odzyskaniem niepodległości. Azyl udzielony zostaje mu przez królową niewielkiej Holandii. Władca ten upodla się na oczach światowej społeczności gratulując Hitlerowi zajęcia Paryża w roku 1940. Jego grób znajduje się w zamkowym parku w Dorn.

Nędzny koniec rodziny Romanowów jest chyba najlepiej znany. Rodzina królewska ginie w Jekaterynburgu, rozstrzelana 18 lipca 1918 roku przez bolszewików. Nie dożywa tym samym chwały Niepodległej RP. Ciała cara, carycy oraz carewiąt zostają poćwiartowane i spalone kwasem.

Nie jest to finał tej historii, gdyż pociąga ona za sobą, jak wiemy, straszliwą kontynuację w postaci dalszych losów byłych monarchii, które wkrótce stoczą się w kierunku spotworniałej karykatury ludzkich rządów, uwolnionych już od boskiego pierwiastka, jaką okażą się nazizm i bolszewizm organizujące hekatombę milionów. Także własnych obywateli.

Wieczna, niczym niezmywalna hańba - nie oszukujmy się, że może być inaczej - dotyka dziś trzy państwa będące niegdyś dumnymi monarchiami.

W 1918 roku odradza się Polska jako królestwo. 11 listopada Rada Regencyjna przekazuje  boską władzę monarszą w ręce b. socjalisty, brygadiera Józefa Piłsudskiego.

Ale to już inna opowieść.

Lesnodorski
O mnie Lesnodorski

Tylko prawda jest ciekawa. Tego nie przeczytasz gdzie indziej. Ripostuję zwykle na zasadach symetrii. Wszystkie umieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka