Pan Bronisław Komorowski, z woli narodu lub ruskich serwerów ( niepotrzebne skreślić) Prezydent III RP, umocniony sondażami, zapewniającymi o jego niebywałej popularności i umiłowaniu przez społeczenstwo Priwiślańskiego Kraju jako jedyny człowiek PO podjął rękawicę rzuconą przez katolicko- patriotyczną część społeczeństwa hasłem "policzmy się" i postanowił zorganizuować własny marsz.
No może nie do końca własny, bo zamierza stanąć na czele marszu wichrzycieli wszelkiej maści, wrogów władzy ludowej, nacjonalistów i faszystów. Rok temu wielce zasłużona dla krzewienia demokracji socjalistycznej GW. pisała:
Narodowcy i faszyści przejdą przez polskie miasta w blasku pochodni
W Warszawie, Krakowie, we Wrocławiu, w Bytomiu i Gdyni przejdą w Święto Niepodległości pochody nacjonalistów i neofaszystów.
Jak co roku 11 listopada w blasku pochodni pomaszerują narodowcy, skinheadzi, neofaszyści. Będą stukot glanów, piaskowe i czarne koszule, a może także gesty faszystowskiego pozdrowienia.
Od dawna wiemy jakim zaufaniem i poparciem darzony jest Bronisław Komorowski wśród kryminalistów Jak widzimy, to nie przypadek. W tym roku planuje stanąć na czele marszu w którym mogą pójść ludzie w czarnych koszulach. I wszystko to by, pozyskać kolejne punkty sondażowe i grono nowych sympatyków. Będzie się działo, oj będzie się działo, jak mawia jeden z czołowych autorytetów moralnych salonu. Przypomnę że w zeszłym roku było podobno gorąo, a GW donosiła:
Zadymy podczas Święta Niepodległości. Bitwa z policją, petardy w Belweder. Ranni
210 zatrzymanych, wielu rannych, w tym 40 policjantów, 14 zniszczonych radiowozów, a do tego zdemolowany plac Konstytucji i wozy transmisyjne telewizji - to wstępny bilans starć, do których doszło między policją a uczestnikami marszów z okazji Święta Niepodległości. Uczestnicy manifestacji rzucali w funkcjonariuszy koszami na śmieci i barierkami ochronnymi. Policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego.
Nie pomogły specjalne środki ostrożności i nadzwyczajna mobilizacja Policji. Organ Michnika pisał
Wszystko wskazuje na to, że dowodzący piątkową operacją insp. Tadeusz Bereda, zastępca Komendanta Stołecznego Policji wyśle na ulice kilka tysięcy swoich ludzi. Ilu dokładnie? Tego mundurowi nie zdradzają. Ale przyjadą posiłki z komend w Radomiu, Łodzi, Kielcach, Bydgoszczy, Lublinie, Białymstoku, Krakowa i Gdańska! To znaczy, że policja wyjątkowo poważnie przygotowuje się na wypadek ulicznych zamieszek
Na kilkanaście tysięcy maszerujących rok temu państwo wystawiło kilka tysięcy policjantów sciągnietych z całej Polski, a i tak dzielnym funkcjonariuszom nie udało się zapewnić bezpieczeństwa. Wśród osób idących na czele były ofiary. Jeśli na marsz prowadzony przez prezydenta zdecyduje się przyjść więcej obywateli niż na wrześniową "pobudkę Polski" to trzeba bedzie sciągać policję z zaprzyjaźnionych mocarstw: Rosji i Niemiec, a i to, jak uczy doświadczenie nie musi zapewnć bezpieczeństwa panu Komorowskiemu idącemu na czele marszu..
Panie Prezydencie. Proszę nie słuchać doradców , którzy wysyłają Pana w tłum rozszalałych faszystów i pod ostrzał policyjnych kul dla kilku punktów sonażowych. My nie chcemy Pańskiej śmierci, a jedynie uczciwego procesu za hańbę i poniżenie Polski. Dość ofiar wśtód najwyższych osób w państwie. Śledztwo w sprawie zamordowania pańskiego poprzednika dopiero się rozkręca, a Pan zamierza ryzykować jak nie przymierzając Ś.p. Lech Kaczyński w Gruzji? I tak poparcie jakim oficjalnie cieszy się Pan miedzy Tatrami a Bałtykiem jest nieosiągalne dla przywódców demokratycznych krajów. Frekwencję wrześniowego marszu trudno będzie przekroczyć chociażby z powodu listopadowego chłodu. Wygodniej i bezpieczniej będzie siedzieć pod żyrandolem. A kretyńsko wypadnie, jeśli za panem pójdzie tylko niewielka grupą funcjonariuszy, emerytowanych trepów oraz SBków, zaś ludzie pójdą w drugą stronę. Wtedy nikt już nie napisze o 70% poparciu. a las smoleński podejdzie o kolejne kilka kroków bliżej.
