Artur Górski Artur Górski
299
BLOG

Ustawa skończy w Trybunale

Artur Górski Artur Górski Polityka Obserwuj notkę 1

Z Arturem Górskim (PiS), członkiem sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, rozmawia Anna Ambroziak

Sejm przyjął poprawkę Senatu wprowadzającą ograniczenia w dostępie do informacji publicznej. Jakie będzie to miało konsekwencje?

- Ta poprawka to zamach na prawa obywateli do kontroli władzy publicznej w obszarze gospodarowania majątkiem Skarbu Państwa, naszym majątkiem narodowym. Do tej pory koalicja rządząca nie miała skrupułów, ale miała ograniczenia, na ręce patrzyli im obywatele, politycy opozycji i niektóre media. Z tym artykułem, gdy wygrają wybory, będą mogli "pod stołem", bez żadnej społecznej kontroli wyprzedawać majątek narodowy i będziemy się o tym dowiadywać po fakcie. Nie będzie już żadnej transparentności władzy, będzie korupcja na wielką skalę, będą partykularne interesy ludzi władzy, a co gorsza, interesy ukrywane pod pretekstem - jak napisano w poprawce - zagrożenia "naruszenia ważnych interesów gospodarczych państwa".

Ale Platforma deklarowała wycofanie się z forsowania 5a, wcześniej odrzuciły ją zgodnie wszystkie kluby.

- Cała nowelizacja ustawy o dostępie do informacji publicznej jest bardzo kontrowersyjna i zwyczajnie źle zrobiona, a jej wykonanie będzie kosztowne. Bardzo krytycznie oceniliśmy całą ustawę, ale rządowi zależało, aby ją szybko przyjąć, gdyż jest spóźniony z implementacją prawa europejskiego i grożą Polsce kary finansowe. Dlatego SLD zgodził się ją poprzeć, a my nie głosować przeciwko ustawie, jeśli zniknie art. 5a. Osiągnęliśmy konsensus, wspólnie ten artykuł odrzuciliśmy i mieliśmy przyobiecane przez posłów PO, że już nie wróci w dalszych pracach legislacyjnych. I to zobowiązanie honorowe zostało złamane przez większość posłów PO. Kilku posłów Platformy, którzy wiedzieli, że poprawka jest sprzeczna z Konstytucją, złamało dyscyplinę i zagłosowało razem z nami. Jednak zabrakło dziesięciu głosów, aby poprawkę odrzucić.

Legislatorzy podnosili na komisji dodatkowy argument niekonstytucyjnego trybu wprowadzenia tego zapisu do ustawy.

- Poprawka nie tylko istotnie ogranicza jawność procesu podejmowania decyzji przez organy władzy publicznej oraz dostęp obywateli do informacji o ważnych dla kraju sprawach, ale faktycznie została wprowadzona z naruszeniem Konstytucji. Senat bowiem może jedynie poprawiać ustawy przesłane z Sejmu, a nie wnosić do nich nowe rozwiązania, wprowadzać nowe instytucje. Dlatego wprowadzenie 5a oznacza wykroczenie poza kompetencje Senatu i przed tym przestrzegali legislatorzy. Ale, jak widać, PO nie liczy się z nikim i z niczym, ani z ludźmi, ani z Konstytucją RP. Chcą zawłaszczyć państwo i likwidują wszelkie przeszkody. Nie obawiają się ani krytyki mediów, ani negatywnych opinii ekspertów - a nie ma ani jednej pozytywnej - ani sprzeciwu organizacji pozarządowych i rzecznika praw obywatelskich. Mamy do czynienia z dyktaturą większości PO. I jeśli prezydent RP nie skieruje ustawy do Trybunału Konstytucyjnego, a wiem, że organizacje społeczne będą o to bardzo zabiegały, to zrobi to Prawo i Sprawiedliwość w następnej kadencji Sejmu. Jeśli zostanę ponownie wybrany na posła, to osobiście tego dopilnuję.

To, co powstaje za publiczne pieniądze, jest własnością publiczną - mówił w maju premier Donald Tusk.

- Idea samej ustawy jest dobra. Chodziło o to, aby zwiększyć dostęp do informacji publicznej i umożliwić jej przetwarzanie, wykorzystywanie w gospodarce opartej na wiedzy. Ta poprawka jest całkowitym zaprzeczeniem tej idei, cofa nas do PRL. A jest ona całkowicie zbędna, gdyż ochronę interesów gospodarczych gwarantują zapisy ustawy o ochronie informacji niejawnych. Utajnienie informacji i dokumentów poprzez nałożenie na nie klauzuli niejawności na podstawie ustawy o ochronie informacji niejawnych odbywa się na podstawie precyzyjnych, przejrzystych procedur, które są w pełni kontrolowane. Natomiast wprowadzony art. 5a pozwoli rządzącym na pełną uznaniowość utajniania informacji bez możliwości jej jakiejkolwiek kontroli i bez możliwości odwołania się od tej decyzji. Do tej pory można było odwołać się do sądu, teraz będziemy całkowicie bezradni wobec omnipotencji władzy.

Dziękuję za rozmowę.
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka