Trump ostatecznie nie wygra. Ktoś stawiając na niego przestrzelił: zbyt prosty to człowiek a Ameryka jest nie tylko krajem prostych mężczyzn skorych podobno na tego kandydata głosować. Ktoś to na pewno przeliczy i z tego przeliczenia wyniknie, że dobra przyszłość z Trumpem odpada.
Doszczętne już skompromitowanie Hilary Clinton obiecane przez Juliana Assange raczej nie wchodzi w grę. Prawdopodobnie realnie nie istnieje nabój o takiej mocy a jej ostatnie nominacyjne wystąpienie świadczy o tym, że poszła po rozum do głowy i doszedłszy coś znalazła. I jest to zła wiadomość dla Putina.
W Europie też kiepsko. Niedawny szczyt NATO oraz Swiatowe Dni Młodzieży oprócz właściwych sobie treści niosą informację o wielkiej sprawności organizacyjnej Polaków (zapewne nie tylko) i zdolności zablokowania zbrodniczych zapędów spod flagi islamu.
Co jawnie obala tezę o sile terroryzmu.
Merkel też traci. Coraz bardziej wyobcowana, wygłaszająca swoje formułki jakby w oderwaniu od rzeczywistości, może nieoczekiwanie zniknąć ze sceny.
Wprawdzie oficjalnie otworzyła już wyszkolonym oddziałom "uchodźców" furtkę do Bundeswehry, ale kto wie czy to się na coś jeszcze przyda, skoro Kaczyński w ramach reorganizacji Unii po Brexicie chce tworzyć jednolitą europejską armię, co rozumieć można i należy jako anihilację wojskowego żywiołu niemieckiego.
Czasu coraz mniej, pieniędzy coraz mniej. Islamem nic się praktycznie nie zwojuje. Spać po nocach nie można. Obama chce wrobić w przestępstwo przeciw ludzkości, że niby kto pierwszy użyje broni atomowej...
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Nuklearna-redukcja-Obamy-Prezydent-USA-naciska-na-rozbrojenie-mimo-zagrozen-ze-strony-Rosji,wid,18445270,wiadomosc.html