ataraksja ataraksja
194
BLOG

Smutne wnioski przyszłości narodu (częśc I)

ataraksja ataraksja Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Zacznę od tego, że tak, jestem przyszłością narodu, za rok matura.

Ludzie nazywają mnie pokoleniem szansy lub pokoleniem straconym. Mam obszerne dzieło współczesnej literatury rządowej gdzie zamieszczone sa tabele i ankiety na temat ambicji, szkół wybranych, studiów i tak dalej podzielone na mieszkańców  wsi i miast w różnych przedziałach wiekowych. Wyniki są zestawione ze sobą i omówione. Byłam nawet na dyskusji nt tego pokolenia (w  Centrum Opatrzności w Warszawie) i wniosek jaki wyniosłam jest taki, że stwierdzanie teraz jakim pokoleniem jestem jest bez sensu bo to zależy ode mnie. Wydaje się, że każde pokolenie może byc stracone. Ludzie dorastający w czasach komuny albo ludzie których lata nastoletnie przypadały na wojnę mieli zupełnie inne problemy niż ja tu i teraz a na pewno pojawiają się głosy, że to właśnie było to pokolenie stracone. Ale wracając do dzieciaków z lat '90.  Pamiętam co nie co z tego okresu, Era Szybkich Zmian i tak dalej. Pamiętam jak szybko technika się zmieniała (ach mój walkman jeszcze działa a to wszystko modne teraz rozpada się w dłoniach). Nie chcę smęcic jak bardzo różniło się moje dzieciństwo od dzieciństwa teraz, bo brzmiałabym jakbym na siłę próbowała czuc się dorosła a wiem, że ledwo znad stołu wystaje (dobra, zła metafora bo to prawda :) ). Bardziej chcę popatrzeć na moich rówieśników z których każdy ma inne poglądy i inaczej patrzy na dobro i zło. Podział na lewicę i prawicę jest nieaktualny. Ludzie dzielą się na grupy o poglądach po/pis, sporadycznie ktoś jest za którąś z innych partii. Najgorsza  grupa to ludzie bez poglądów. Idący z prądem,  za populistycznymi hasłami. Rzuciło mi się w oczy szczególnie jak za czasów afery o ACTA, która wybuchła w sieci; młodzież zaczęła się zbierac by walczyc z rządem. Manifestacje i hasła antytuskowe były wszędzie. Potem to ucichło i w następnych wyborach ludzie tylko z trochę większą niechęcią na niego zagłosują, bo niby jak nie na PO to na kogo? Część z nich w ramach buntu zagłosuje (jeżeli ta partia przetrwa) na RPP, ale to przecież jest to samo.  Niszczeją powoli hasła tradycji, honoru, prawdy i sprawiedliwości. Bo jak ma byc sprawiedliwośc w kraju w którym jednych można obrażac a drugich nie?

Tolerancja zaczyna przemieniac się w specjalne prawa. Pewne grupy walcząc o równośc (nie rozumiem po co, skoro w naturze nic nie jest równe) chcą byc wyżej w społeczeństwie od innych. Pewnien Pan (bez nazwisk)  walczący o prawa homoseksualistów  stwierdził, że wychowywanie dzieci przez takie osoby jest możliwe, ponieważ ludziom nie żyjącym w zwiazkach też oddaje się dzieci. A jeżeli ktoś nie będzie chciał tego zrobic to dysryminuje (chyba sobie zrobię tatuaż z tym napisem, tak je uwielbiam...) osoby innej orientacji. Ale zaraz... Przecież decyzja komu da się dziecko poinna byc uwarunkowana tym jacy są ci ludzie, ich sytuacją materialną i wieloma innymi czynnikami. A co jeżeli ta para homo będzie jeszcze bardziej patologiczna niż inne (wyłączajac samą orientację) ? I tak ma miec pierszeństwo bo inaczej będzie dyskryminowana? Co się dzieje z tym krajem.

ataraksja
O mnie ataraksja

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości