Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej
1673
BLOG

W PO przełożyli Grunwald

Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej Polityka Obserwuj notkę 4

To, że Grzegorz Schetyna nie kandyduje na szefa PO, wcale nie oznacza końca konfliktów w Platformie. Wręcz przeciwnie. – To rozejm, ale rozejm na zasadach mafijnych. Oni siedzą plecami przy ścianie i patrzą sobie na ręce, by któryś jednak nie strzelił – komentuje europoseł PiS Ryszard Czarnecki.

Konwencja Platformy Obywatelskiej, która odbyła się w Chorzowie, miała pokazać, że premier Donald Tusk wciąż twardą ręką trzyma rozsypującą się partię i jest w stanie wyprowadzić PO na prostą. Ani jednego, ani drugiego celu nie udało się zrealizować. W tym samym czasie sondaże pokazały bowiem, że przewaga PiS nad PO jest większa niż kiedykolwiek. Nawet w sondażu przeprowadzonym przez ośrodek Millward Brown dla zazwyczaj wiernopoddańczych wobec rządu „Faktów” TVN PiS otrzymał 35 proc. poparcia, podczas gdy PO jedynie 26 proc. Co gorsza, dla PO ten sam sondaż wskazał, że zdaniem Polaków Jarosław Gowin byłby lepszym szefem PO niż Tusk.

Szable Schetyny chodzą strute

Fakt, że Grzegorz Schetyna nie zdecydował się kandydować, zwolennicy Tuska usiłowali przedstawić jako dowód na jedność partii. – Grzegorzowi Schetynie zależy na Platformie i moim zdaniem podjął dobrą decyzję – mówi „Gazecie Polskiej” posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska. – Premier postanowił wyciszyć przy tej okazji wewnętrzne konflikty, co nie znaczy, że nastąpi trwały pokój – opowiada z kolei nasz informator.
O tym, że Schetyna nie będzie kandydować, dobrze poinformowani wiedzieli już trzy tygodnie przed chorzowskim zjazdem PO. – To było jasne, Grzegorz był pewien, że nie wygra. A porażka pogorszyłaby jego wizerunek. Teraz liczy na to, że PO da ciała w wyborach samorządowych w roku 2014. Wtedy on pozbiera resztki – tłumaczy nasz informator. Dodaje, że być może Schetynie marzy się mocna pozycja sekretarza generalnego partii. – Wtedy mógłby Tuskowi bardzo namieszać – dodaje.

Wiele wskazuje też, że Schetyna nie kandydował, ponieważ nie był pewien lojalności sojuszników. Jeden z naszych rozmówców, polityk lewicy, mówi, że jest zdziwiony postawą Schetyny. – Jakiś czas temu byłem na imieninach jednego ze schetynowców. Było tam 45 posłów Platformy i to takich z drugiej i trzeciej ławki sejmowej. Wszyscy oni uchodzą za wiernych Grześkowi – relacjonuje. Jednak nasi rozmówcy z PO są innego zdania. – Grzesiek bał się, że jeśli wystartuje, to wielu jego sojuszników otwarcie przejdzie na stronę Tuska – opowiada jeden z naszych rozmówców.

Którzy posłowie PO stanowią obecnie zaplecze Schetyny? Z pewnością mazowiecki baron PO Andrzej Halicki, który kilkakrotnie krytykował Tuska w mediach, i szef klubu parlamentarnego PO, poznaniak Rafał Grupiński. Do nieoficjalnych, lecz wiernych stronników Schetyny zalicza się także posła z Białegostoku Roberta Tyszkiewicza oraz posła Jarosława Charłampowicza, który przez wiele lat był asystentem Schetyny, później zaś dyrektorem jego biura poselskiego. Inaczej sytuacja wygląda jednak w przypadku rzecznika prasowego PO Pawła Olszewskiego, syna byłego wojewody bydgoskiego z ramienia SLD. – Olszewski uchodzi za stronnika Schetyny, jednak nie szwęda się po sejmie z Grzegorzem i resztą, nie łazi z nimi także poza sejmem. Usiłuje udawać niezależnego, bo gra na dwa fronty – opowiada nasz informator. Obecnie stronnicy Schetyny nie są w dobrych humorach.

PO może przegrać Warszawę

Sytuacja w partii ma swoje przełożenie na rozgrywki w Radzie Warszawy. Mocna jest tam frakcja schetynowców, nieżyczliwie nastawiona do przychylnej Tuskowi Hanny Gronkiewicz-Waltz. Jak ustaliła „GP”, obecna prezydent Warszawy również nie ufa ludziom Schetyny. – Od miesiąca odbywają się spotkania pod auspicjami jej współpracownika Jarosława Jóźwiaka, które mają służyć uratowaniu wizerunku Gronkiewicz-Waltz; nie zostali na nie jednak zaproszeni przedstawiciele frakcji Schetyny. To dziwne, bo zazwyczaj w takich sytuacjach panuje zasada „wszystkie ręce na pokład”. Być może Hanka boi się, że będą jej odwalać „krecią robotę” – mówi nasz informator z Ratusza.

Krążą także pogłoski, że frakcja Schetyny chce, by w razie odwołania obecnej prezydent komisarzem został Andrzej Halicki. – Nie ma na to najmniejszych szans. Komisarza mianuje premier, a schetynowcy nie będą tu mieli nic do gadania. Tusk musiałby być samobójcą, by oddawać Warszawę jednemu ze swoich najbardziej zaciętych wrogów politycznych – komentuje jeden z naszych rozmówców.

Dr hab. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, komentuje: – Nie mam wątpliwości, że rywalizacja będzie trwać. Oni z konieczności zawarli rozejm i odłożyli Grunwald na czas po przyszłorocznych kampaniach wyborczych.

Nasi informatorzy zwracają też uwagę, że osłabianie pozycji Donalda Tuska będzie na rękę także Bronisławowi Komorowskiemu. – Jakiś czas temu w PO słychać było pomruki, że nie będzie pieniędzy na kampanię Komorowskiego, a on przecież liczy na reelekcję. Tusk chciał w ten sposób utrzeć prezydentowi nosa. To się teraz mści – mówi nasz informator. Zaznacza zarazem, że chociaż oczywiste jest, że gdyby Schetynie groziło np. wyrzucenie z PO, to Komorowski będzie go bronił; lecz jeśli „Tusk będzie Schetynę tylko dźgał zamiast zabić”, to pewnie prezydent nie kiwnie palcem.

Amputacja prawej nogi

Jedynym kontrkandydatem Tuska w wyborach w PO jest Jarosław Gowin. W to, że może wygrać, nie wierzy nikt. Samo jego kandydowanie niepokoi jednak premiera. – Jest jasne, że Tusk wygra wewnętrzne wybory, pytanie tylko, z jakim wynikiem – mówi nam były polityk PO. – Moim zdaniem kandydowanie Gowina ma związek z tym, że buduje on swoją pozycję, by następnie wyjść z PO lub – jeszcze lepiej – zostać wyrzuconym i założyć własne ugrupowanie.

Zdaniem naszych rozmówców może być też tak, że były minister sprawiedliwości nie ma innego wyjścia. – Gdyby nie przystąpił do tej rywalizacji, zapewne zaraz zniknąłby z mediów i został zmarginalizowany w samej PO – komentuje Chwedoruk. – Jeśli dostanie zauważalny rezultat, to może stać się ważnym politykiem PO, mimo braku zaplecza w klubie parlamentarnym. Jeśli będzie słaby, to jest to kapitał do budowania własnej drogi politycznej. Będzie mógł się przedstawiać jako polityk, który poległ za ideę – dodaje.

Postawę Gowina krytykują zwolennicy Tuska. – On zawsze robi, co chce, i niezbyt przejmuje się partią, do której należy. Powinien pomyśleć o PO jako o całości i zacząć pracować dla dobra partii, nie zaś dla własnego interesu. Wtedy z pewnością by się nam przysłużył – stwierdza Kidawa-Błońska.

Magdalena Michalska

JESTEŚMY LUDŹMI IV RP Budowniczowie III RP HOŁD RUSKI 9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło. Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны. Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka