Wojciech Terlecki Wojciech Terlecki
121
BLOG

AFUERA!

Wojciech Terlecki Wojciech Terlecki Polityka Obserwuj notkę 2
Tymczasem w Argentynie...

Argentyno! Dziś jest dzień historyczny dla naszego kraju po dekadach niepowodzeń, ubóstwa, upadku i anarchii. Dziś oficjalnie rozpoczynamy drogę odbudowy, która rozpoczęła się zaledwie 8 dni temu. Przez ten czas skupiliśmy się na próbie powstrzymania ogromnego kryzysu, który odziedziczyliśmy. W tym celu opracowaliśmy plan stabilizacji szokowej, obejmujący program dostosowania fiskalnego, politykę walutową, która uczciwie dostosowała kurs wymiany do wartości rynkowej, oraz politykę monetarną, która obejmuje oczyszczenie Banku Centralnego.

Dokładamy wszelkich starań, aby zmniejszyć tragiczne skutki tego, co może być najgorszym kryzysem w naszej historii, wynikającym z dziesięcioleci rządów, które obstawały przy nieudanych receptach. Jak mówiliśmy przez te miesiące, problemem nie jest szef kuchni, ale recepta. Te same idee, które zawiodły w Argentynie, to te same idee, które zawiodły na całym świecie. Tam, gdzie były one próbowane, kończyły się niepowodzeniem zarówno ekonomicznie, społecznie, jak i kulturowo, a ponadto kosztowały życie milionów ludzi.

Ta doktryna, którą niektórzy mogliby nazwać lewicą, socjalizmem, faszyzmem, komunizmem, a którą my nazywamy kolektywizmem, to sposób myślenia, który rozmywa jednostkę na rzecz władzy państwa. To podstawowa zasada modelu kasty, doktryna myślowa, która zakłada, że racja stanu jest ważniejsza niż jednostki składające się na naród, a jednostka jest uznawana tylko wtedy, gdy poddaje się państwu. Obywatele zawdzięczają swoim przedstawicielom, czyli klasie politycznej, uznawani są tylko za środek do celów państwa. To sposób patrzenia na świat, który wierzy, że grupa ludzi, politycy, jest wyższa od reszty jednostek, i że to oni powinni rządzić losami swoich rodaków.

To doktryna, która opiera się na przekonaniu, że grupa biurokratów zasiadających w biurze może planować życie milionów ludzi, biorąc pod uwagę ich pragnienia, zdolności, preferencje i okoliczności. To doktryna, która uznaje, że politycy są wszechobecni, wszechwiedzący i wszechmocni, czyli w istocie uznaje ich za bogów. Chcemy powiedzieć, że politycy nie są tylko nie bogami, ale przyczyną naszych problemów. Są źródłem naszych problemów, ponieważ przez dziesięciolecia bronili tych zubożałych idei, jednocześnie bogacąc się coraz bardziej.

Implementacja tych idei przez ponad 100 lat stopniowo zaprowadziła nas po schodach do gospodarczego piekła, w którym dzisiaj się znajdujemy. W tym procesie przyzwyczailiśmy się do traktowania interwencji państwowej jako czegoś normalnego, a te interwencje są przyczyną naszych problemów. Dziedzictwo, jakie otrzymaliśmy, to najgorsze w historii. Kraj z konsolidowanym deficytem na poziomie 15% PKB, gdzie 5% deficytu pochodzi od skarbu państwa, a 10% od Banku Centralnego. Kraj, który wydaje tak wiele, że nie jest w stanie tego spłacić nawet przy najwyższym obciążeniu podatkowym na świecie. Kraj bez rezerw w banku centralnym i zniszczonym zaufaniem kredytowym. Kraj, który emitował pieniądze w wysokości 20 punktów PKB, aby finansować ten wydatki publiczne, a teraz, w wyniku tego niekontrolowanego rozwoju, zmierza w stronę najgorszego kryzysu inflacyjnego od 40 lat.

Kraj, który zmierzał ku rocznej inflacji na poziomie 15 000%, a teraz wymaga pilnej zmiany kursu, aby uniknąć katastrofy. Ta zmiana rozpoczyna się dziś. Kluczowym elementem niepowodzenia ostatnich 100 lat jest ingerencja państwa w życie obywateli. Z przekonania, że politycy są istotami wyższymi, które powinny kierować losami każdego z nas, wynika struktura instytucjonalna, która sprawia, że nikt nie może pracować, handlować, przemieszczać się czy edukować się bez ich zgody. W społeczeństwie wolnym wszystko jest dozwolone, chyba że jest zakazane. W społeczeństwie kolektywistycznym, takim jak Argentyna, wszystko jest zakazane, chyba że zezwalają na to politycy.

To jasno stoi w sprzeczności z duchem naszej konstytucji liberalnej, która miała na celu ograniczenie arbitralnej władzy państwa w obronie życia, wolności i własności jednostek. Przez ostatnie 100 lat politycy zajęli się rozszerzaniem władzy państwa kosztem dobrych obywateli Argentyny. Ten wzrost władzy państwa towarzyszył największemu zniszczeniu bogactwa kraju w historii, który kiedyś na początku XX wieku był światową potęgą. W ciągu ostatnich 100 lat Argentyna utknęła w niekończącym się cyklu kryzysów, z których wszystkie miały tę samą przyczynę - deficyt fiskalny. Faktycznie, z ostatnich 123 lat, w 113 mieliśmy deficyt fiskalny, a z 22 kryzysów, jakie przeżyliśmy, 20 miało swoje źródło w deficycie fiskalnym.

Ale ponieważ klasa polityczna nigdy nie chciała atakować przyczyny naszych problemów, systematycznie uciekali się do zadłużenia, emisji pieniądza czy podniesienia podatków, aby złagodzić ten deficyt. Konsekwencją tych decyzji jest to, że Argentyna jest największym dłużnikiem żywnościowym na świecie. Odebraliśmy 130 z wartości naszej waluty, zniszczyliśmy pięć jednostek monetarnych, mieliśmy dwie hiperinflacje bez wojen, a nasze obciążenia podatkowe są najwyższe na świecie. To, co trzeba zrozumieć, to że problemem jest deficyt, a rozwiązania, do których politycy się uciekają, zamiast naprawić problem, tylko go pogarszają. Wykorzystanie długu jako ciągłego mechanizmu finansowania deficytu i nieuniknionego niewypłacalności powoduje wzrost ryzyka kraju, wzrost stopy procentowej, spadek inwestycji i ostatecznie mizerne wynagrodzenia realne.

Emisja pieniądza, jak zostało teoretycznie i empirycznie udowodnione, jest jedyną przyczyną inflacji, która jest ukrytym podatkiem regresywnym, utrudniającym sygnały cenowe, niszczącym inwestycje i siłę nabywczą Argentyńczyków. Bezmyślne i ciągłe podnoszenie podatków narusza prawo własności obywateli, narusza oszczędności, inwestycje i tym samym generuje niskie wynagrodzenia realne. Aby rozwiązać problemy spowodowane różnymi mechanizmami, którymi politycy próbują finansować deficyt, zamiast zająć się przyczyną, jaką jest deficyt fiskalny, wprowadzają regulacje, kontrole cen, ograniczenia, biurokratyczne przeszkody i przepisy naruszające wolność i prawo własności Argentyńczyków. Te utrudnienia zakłócają kalkulację ekonomiczną i niszczą generowanie bogactwa.

W rezultacie państwo jako całość stało się maszyną utrudniającą handel, pracę, produkcję, oszczędzanie, inwestycje, generowanie bogactwa, wzrost gospodarczy i przede wszystkim wolność. Konsekwencją tego jest to, że Argentyna to kraj, gdzie 50% ludności znajduje się poniżej granicy ubóstwa, ponad 10% populacji jest bezdomne. W kraju, który produkuje żywność dla 400 milionów ludzi, obciążenie podatkowe dla sektora rolnego wynosi 70%, a państwo zabiera jedzenie 280 milionom ludzi. Jednak 5 milionom Argentyńczyków brakuje jedzenia. Zatrudnienie w sektorze prywatnym stoi w miejscu od ponad dekady na poziomie 6 milionów miejsc pracy. PKB per capita jest o 15% niższe niż w 2011 roku, a jedna trzecia pracowników formalnych jest biedna.

Mamy niski wskaźnik bezrobocia, ale wynika to z zatrudnienia tymczasowego i niskich wynagrodzeń realnych. Sześć na dziesięcioro dzieci w wieku od 0 do 14 lat żyje w ubóstwie. Chciałbym zatrzymać się na chwilę przy tej liczbie, którą właśnie usłyszeliście: sześć na dziesięcioro dzieci w wieku od 0 do 14 lat żyje w ubóstwie. To tragedia, której doświadczamy z powodu modelu politycznego i gospodarczego, który zagraża wolności. Nic nie jest ważniejsze niż odwrócenie tego tragicznego trendu, który zagraża naszej przyszłości. Dlatego skupiamy się na znaczeniu kapitału ludzkiego jako silnika wzrostu gospodarczego.

Tak więc, dzisiaj podejmujemy pierwszy krok, aby zakończyć model upadku. W dniu dzisiejszym podpisałem dekret o pilności i nagłej potrzebie, aby rozpocząć odblokowywanie tej opresywnej struktury prawnej i instytucjonalnej, która zniszczyła nasz kraj, jak i nasz model gospodarczy. W przeciwieństwie do wszystkiego, co robiono w ostatnich 100 latach, ten podejście atakuje deficyt, który jest przyczyną naszych problemów, a nie jedynie ich konsekwencją.

Możemy dzisiaj rozpocząć odblokowywanie wszystkich tych regulacji, które mają na celu dostarczenie rozwiązań, ale generują tylko problemy. Dekret o pilności i nagłej potrzebie, który dziś przedstawiamy, ma na celu rozpoczęcie procesu regulacyjnego, którego Argentyna tak bardzo potrzebuje, aby móc rozpocząć wiele reform. Wśród nich dekret obejmuje:

    Unieważnienie ustawy dotyczącej wynajmu, aby rynek nieruchomości mógł ponownie funkcjonować bez problemów, a wynajmowanie nie było odyseją.
    Unieważnienie ustawy o zaopatrzeniu, aby państwo nigdy więcej nie naruszało prawa do własności jednostek.
    Unieważnienie ustawy o regałach, aby państwo przestało wtrącać się w decyzje argentyńskich handlowców.
    Unieważnienie ustawy o krajowym zakupie, z której korzystają tylko osoby powiązane z władzą.
    Unieważnienie obserwatorium cen Ministerstwa Gospodarki, aby uniknąć prześladowania przedsiębiorstw.
    Unieważnienie ustawy o promocji przemysłowej.
    Unieważnienie ustawy o promocji handlowej.
    Unieważnienie przepisów uniemożliwiających prywatyzację przedsiębiorstw publicznych.
    Unieważnienie reżimu spółek państwowych.
    Przekształcenie wszystkich przedsiębiorstw państwowych w spółki akcyjne do późniejszej prywatyzacji.
    Modernizacja prawa pracy w celu ułatwienia rzeczywistego tworzenia miejsc pracy.
    Reforma kodeksu celno-skarbowego w celu ułatwienia handlu międzynarodowego.


Od dziś zakazuje się zakazywania eksportu, a wprowadzone zostaną różne modyfikacje i unieważnienia w obszarach takich jak ziemia, ognie (? nie wiem o co chodzi), obowiązki cukrowni w zakresie produkcji cukru, sektora winiarskiego, handlu górniczego i informacji górniczej.

Te reformy, z których wymieniłem tylko 30 spośród ponad 300 zawartych, są częścią dekretu o pilności i nagłej potrzebie, który dziś podpisujemy. Celem jest rozpoczęcie drogi do odbudowy kraju, przywrócenie wolności i autonomii jednostkom oraz rozbrojenie ogromnej liczby regulacji, które zahamowały wzrost gospodarczy w naszym kraju.

To tylko pierwszy krok; w ciągu najbliższych dni zwołamy nadzwyczajne posiedzenia Kongresu Narodowego i prześlemy pakiet ustaw w celu uruchomieniu procesu  zmiany. Parlamentarzyści staną przed historyczną odpowiedzialnością wyboru między udziałem w tej zmianie a blokowaniem najbardziej ambitnego projektu reform ostatnich 40 lat.

Z pełnym zaufaniem, że nasi przedstawiciele będą bronić interesów Argentyńczyków, chcę wam wszystkim serdecznie podziękować. Niech Bóg błogosławi Argentyńczyków, a siły niebios niech nas wspierają. Dziękuję bardzo.

Dr. Javier Milei,

Urodziłem się w Warszawie w peerelu. W roku swoich osiemnastych urodzin dorosłem na tyle, by głosować w pierwszych, prawie wolnych, wyborach. Karierę zawodową rozpocząłem od zarządzania projektami Fundacji Zabezpieczenia Społecznego, wtedy to wyleczyłem się z bajek o sprawiedliwości społecznej. Pisanie zacząłem od promowania pojawiających się na polskim rynku usług transmisji danych. Moim sukcesem było stworzenie marki Neostrada. Po odejściu, w 2013 z Orange Polska, napisałem powieść "Kukiełki i Dusze". W roku dwutysięcznym osiemnastym napisałem opowiadania: INWAZJA OBCYCH, HIP, HIP, HURA! oraz Algorytm Belzera, które zostały nagrodzone w konkursach Fantazmatów i Bibliotekarium. W 2020 roku nakładem wydawnictwa Bibliotekarium ukazała się powieść "Era Zwodnika".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka