Zafascynowałem się ostatnio rozgrywkami wyborczymi tu i ówdzie. Właśnie ówdzie zauważyłem postać polityczną, która do tej pory umykała mojemu wścibskiemu oku. Ta postać to pan Sylwester Pawłowski. Poseł na Sejm RP. Zajął miejsce pana Wojciecha Olejniczaka, zesłanego przez Wyborców do Parlamentu Europejskiego. Pełen wstydu, za tak wielkie niedopatrzenie znamienitej postaci pana Sylwestra, poszperałem trochę w Internecie, chcąc dowiedzieć się jak najwięcej o tym doświadczonym polityku. Trafiłem na taką oto wypowiedź pana posła:
„Nie pozwolimy na to, aby na naszych listach były osoby, wobec których są wątpliwości etyczne czy prawne”.
Chodzi oczywiście o listy kandydatów z ramienia SLD w wyborach samorządowych. Godna to postawa posła, który tak bardzo ceni walory etyczne kandydatów. Sam musi być bez skazy, wykazywać najwłaściwszą postawę etyczną, być wzorem do naśladowania dla całego „przypadkowego społeczeństwa”. Brawo, Panie Pośle...! Takich przedstawicieli trzeba nam w Rzeczypospolitej...! Nic to, że w tej durnej Wikipedii napisano:
„Według informacji ujawnionych przez Instytut Pamięci Narodowej w 1983 został [Sylwester Pawłowski] zarejestrowany jako tajny współpracownik służb specjalnych PRL”.
Oczywiście pan Sylwester Pawłowski nic nie wie o żadnym „Filipie”, czy też osprawie obiektowej - kryptonim "Pałacyk". A czy można nie wierzyć komuś tak bardzo ceniącemu wartości etyczne...?
Przy okazji poznawania postaci pana Pawłowskiego natrafiłem na coś, czego wytłumaczyć nie potrafię. Z pewnością moja znajomość prawa nie jest zbyt wysoka, a wątpliwości - profesjonalni prawnicy są w stanie wytłumaczyć bez problemu. Jednak podzielę się z Czytelnikami własnymi spostrzeżeniami. Chodzi mianowicie o oświadczenie o stanie majątkowym wypełniane przez naszych posłów i senatorów. Otóż kompletnie nie rozumiem, o co tam chodzi...
...bowiem na przykładzie oświadczeń złożonych przez pana Sylwestra Pawłowskiego można zauważyć, że istnieje pewien bałagan w nomenklaturze prawnej. Na przykład w takim punkcie VIII jest napisane:
„W spółce handlowej (nazwa, siedziba spółki):
- jestem członkiem zarządu (od kiedy)
- jestem członkiem rady nadzorczej (od kiedy)
- jestem członkiem komisji rewizyjnej (od kiedy)”
- a pan poseł zadeklarował przy każdym podpunkcie: „nie dotyczy”. Oczywiście absolutnie nie podejrzewam, że pan poseł stwierdził nieprawdę, ale zupełnie nie wiem, dlaczego ktoś będąc wpisanym do KRS przy pewnej spółce akcyjnej, równocześnie nie jest w spółce handlowej. Na mój chłopski rozum wyjaśnienia mogą być trzy: po pierwsze - KRS zawiera nieaktualne dane (w trzech źródłach internetowych), po drugie: można zostać przypadkowo wpisanym do KRS wcale nie będąc członkiem zarządu, i wreszcie po trzecie: oświadczenie poselskie nie dotyczy posłów.
Gdy sprawdzałem sobie spokojnie ów wpis w KRS naszło mnie chwilowe zastanowienie - a może rzeczywiście pan poseł popełnił błąd...? Być nie może... taka świetlana postać nie popełniłaby tak poważnych błędów. Całe szczęście, że wśród nazwisk wpisanych w KRS przy spółce akcyjnej „P.”, znalazłem nazwisko kolejnego posła. Tym razem z innej opcji politycznej. Sprawdziłem dokładnie oświadczenie pana posła S.N. - w pozycji VIII również napisano „nie dotyczy”. Skoro to ta sama spółka akcyjna „P.”, ten sam KRS, ta sama kadencja Sejmu, to niemożliwym jest, aby obaj posłowie popełnili błąd... Uf, odetchnąłem z ulgą.
Ciągle jednak nie potrafię sobie wytłumaczyć, co w takim razie powinno być wpisywane przez posłów w pozycji VIII oświadczenia. A może ktoś z Czytelników wyjaśni internaucie o bardzo małym rozumku te zawiłości prawne...?
Tak, chciałem pisać o Filipie w Pałacyku, a rozpisałem się o własnej nieświadomości prawnej... Jeśli Czytelnicy sobie życzą - w kolejnych notkach mogę wrócić do tematu głównego...
Pozdrawiam.
