Andrzej Wojtyczko Andrzej Wojtyczko
563
BLOG

Debata - stonowany Duda, emocjonalny Komorowski

Andrzej Wojtyczko Andrzej Wojtyczko Polityka Obserwuj notkę 13

Wydaje mi się, że pytanie o to, kto wygrał debatę telewizyjna jest niewłaściwie postawione. Ponieważ, właściwe i bardzo ważne pytanie brzmi następująco: który z kandydatów, zdołał swoim wystąpieniem, przyciągnąć do siebie wyborców politycznego środka i wyborców niezdecydowanych? Jest to pytanie bardzo ważne, ponieważ o tym, który z kandydatów wygra wybory, nie będzie decydować tzw. twardy elektorat, czyli zdeklarowani zwolennicy jednego lub drugiego kandydata, ale wyborcy politycznego środka, czyli wyborcy niezdecydowani.

Sądzę, że wystąpienie Dudy było podporządkowane chęci zdobycia wyborców niezdecydowanych, stąd wystąpienie Dudy było stonowane i mało emocjonalne. Wbrew pozorom, było to działanie bardzo przemyślane, ponieważ wiadomo, że wyborcy niezdecydowani, a szczególnie kobiety, nie lubią polityków wrzaskliwych, kłótliwych i emocjonalnych. O tym, że taktyka Dudy, pozyskiwania wyborców niezdecydowanych mogła być skuteczna, pokazują sondaże dotyczące wyników debaty, organizowane w internecie przez różne portale internetowe. W tych sondażach na pytanie, o to, kto wygrał debatę, z reguły wygrywa Duda, a jeżeli przegrywa to bardzo nieznacznie.

Natomiast prezydent Komorowski, wybrał taktykę polegającą na przyciąganiu twardego elektoratu, starając się zmobilizować ich do pójścia, na drugą turę wyborów. Stąd mocne ataki prezydenta na PiS i Dudę, oraz straszenie rządami PiS. Podniesiony głos prezydenta podkreślał emocjonalność wystąpienia i miał mobilizować zwolenników PO, do pójścia na wybory. Być może w tej sprawie, była to właściwa taktyka, ale z całą pewnością, prezydent swoim wystąpieniem nie starał się przekonać do siebie, wyborców politycznego środka czy też wyborców niezdecydowanych. Uważam to za duży błąd taktyczny, ponieważ twardy elektorat PO, jeżeli nawet pójdzie bardziej chętnie na drugą turę wyborów, nie będzie w stanie zdecydować o zwycięstwie prezydenta w wyborach.

Duda w swoim wystąpieniu, koncentrował się na diagnozie istniejących problemów w Polsce oraz na próbie pokazania sposobu ich rozwiązywania, natomiast prezydent koncentrował się na atakowaniu PiS i Dudy. Sądzę, że z tego powodu Duda był lepiej odbierany przez wyborców niż prezydent, ponieważ ogólnie wiadomo, że straszenie PiS już nie działa na wyborców. Wyborcy zmądrzeli jeżeli chodzi o ocenę 8 letnich rządów PO/PSL i prezydenta, w tym sensie, że zwracają uwagę na fakty, takie jak wyższe ceny energii i prądu w Polsce niż w Niemczech, pomimo tego że Niemcy zarabiają zdecydowanie lepiej niż Polacy. Tego faktu nie można racjonalnie wytłumaczyć, a już na pewno nie można tego faktu wytłumaczyć winą PiS. Wyborcy w Polsce zrozumieli, że sympatyczni i uśmiechnięci politycy partii rządzących, czynią ich życie trudniejszym i bardziej uciążliwym, dlatego przestają popierać partie rządzące i prezydenta, utożsamianego z rządzącymi w naszym kraju. Dlatego Duda był bardziej przekonywający, gdy opowiadał o polskich problemach niż prezydent, opowiadający o sukcesach w ciągu ostatnich 25 lat.

Moim zdaniem, bardzo pozytywny dla Dudy był już sam fakt, możliwości wystąpienia kandydata PiS przed ogromną telewizyjną widownią, ponieważ debata była transmitowana przez TVP, Polsat i radio. Dzięki temu, Dudę i prezydenta miała okazję oglądać olbrzymia rzesza potencjalnych wyborców. Dotychczas Duda, miał o wiele mniej czasu telewizyjnego niż prezydent Komorowski. Widzowie mogli zobaczyć kandydata PiS, jako sympatyczna i pozytywna osobę, mówiącą spokojnie i rozsądnie, co w porównaniu z emocjonalnym i nerwowym wystąpieniem prezydenta, mogło się bardzo podobać, szczególnie kobietom. Jest to bardzo istotne, ponieważ z sondaży wynikło że kobiety, bardziej chętnie głosują na prezydent niż na Dudę.

Ogólnie, oceniam występ Dudy, obliczony na przyciągnięcie niezdecydowanych wyborców, jako bardzo udany, w tym, sensie, że będzie w stanie do siebie przyciągnąć wyborców niezdecydowanych. Wystąpienie prezydenta, skalkulowane jako próba mobilizacji twardego elektoratu oceniam jako dobre, w tym sensie, że prezydentowi pewnie uda się zmobilizować własnych zwolenników do pójścia na drugą turę wyborów, ale moim zdaniem, to nie zdecyduje o wygraniu wyborów przez prezydenta. O wygraniu wyborów przez jednego z kandydatów, zdecydują wyborcy niezdecydowani o których bardziej zabiegał Duda niż prezydent Komorowski. Więc, z tego punktu widzenia to Duda, jest bliższy wygrania wyborów niż prezydent Komorowski.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka