axolotl axolotl
313
BLOG

Homo patrioticus na nowy rok

axolotl axolotl Polityka Obserwuj notkę 0

Siła księżyców nie minęła od dnia tego, kiedy to imc Sakiewicz giermków swoich na rycerstwo mianował i jąl ich znad kresowych stanic wokół płonącego ogniska polskości prawdziwej jednoczyc. Jednoczyc wokół prawdy, co to tylko jedno ma imię, a konkretnie to kilka do kilkudziesięciu, bo się redakcja w tej prawdzie rozrasta, a giermków wiernych przybywa. Wszyscy mają udziały - rzekł Milo Minderbinder skrupulanie licząc zyski ze sprzedaży GaPola, bo zaprawdę wszyscy mają udziały, acz nie wszyscy w tym samym. Wicher zmian zadąc jednak jeszcze nawet dobrze nie zdążył, a już Milo Sakiewicz w noworoczny stan wyższej świadomości podróżując, zainteresował się na poważnie Darwinem (jakkolwiek to szachraj straszliwy) i wykrył u giermków swoich odmienny genotyp, czym patriotycznie rozwinął pomysł innego patrioty, niejakiego Chamberlaina (ale nie tego premiera) co to również genotyp o słuszną sprawę do walki zaprzągł i do podobnych wniosków doszedł, z niezwykłym zresztą dla świata skutkiem. Stworzył więc redaktor Sakiewicz gatunek nowy, wyższy, gatunek rzec by można homo patrioticus, co to superbus ma zamist sapiens, bo przecież to na "s" i to na "s", no panowie, nie przesadzajmy. Homo bądź erectus, gdy inni na drzewach (zamiast liści) - zaintonował Pan Cogito, a Milo Minderbinder odkrył, że nie taką bawełnę w czekoladzie da się skutecznie opchnąc.

Powstał więc, pewnie kawał przed 10 kwietnia, ale z pewnością nie aż tak bardzo wcześniej, gatunek prawdziwych Polaków, gatunek na skalę naszych możliwości, można powiedziec - chocby go i przepasac trzeba, ważne żeby na prasłowiańskiej gruszy potrafił się odpowiednio prześladowcom odszczeknąc. Boc to prześladowców kupa, jak na przykład tych, co Janka Pospieszalskiego wyrugowac z ostatniej polskości stanicy próbują. Ostatnia nadzieja w Janie Dworaku, jęknie zadumawszy się Kłoptowski. No tym samym Dworaku, który Pospieszalskiego do TVP ściągnął, a czas jakiś potem w noc kwietniową okazało się, że ma zbyt mało patriotycznego genotypu, a już na pewno nie tyle co Bronisław Wildstein, więc koalicją patriotyczną z pracy wyleciał. Taka nocna, prawda, zmiana, choc ładnie motywowana, hej ho.

A tak serio, to moim zdaniem Pospieszalski powinien zostac. Nie z jakichś obiektywnych powodow, których by chciał poszukiwac Leski, ale z tej prostej przyczyny, że jestem lewakiem i w głębokiej nienawiści mam wszelką homofobię, a już rasizm w szczególności, więc skoro homo patrioticus, będąca jak zauważono gatunkiem ewolucyjnie wyższym, niż sapiens sapiens, pragnie posiadac swoją telewizję, to tej telewizji należy jej udzielic, a stosując się do roszczeń Rymkiewicza, należy dac Pospieszalskiemu niezbywalne prawo do bycia wysłuchanym i obejrzanym - można go na przykład dodawac do płatków śniadaniowych. Wszyscy wszak mają udziały.  Skoro więc mamy mniejszośc etniczną (albo narodową, trudno orzec, bo nie wiem czyliż jest jeszcze Polska czyż ona już w grobie złożona, a nie wiem, bo homo patrioticus też dojśc nie potrafią), która żąda swojego przedstawiciela w mediach, którego lubi, a który jest niechybnie bardziej interesujący niż Magda Gessler albo Tańczący z Gwiazdami na Lodzie, to powinna ta mniejszośc miec swój program. Tylko tyle. Mniejszośc niemiecka i łemkowska też powinna, jeśli zachce, chociaż ta pierwsza ma sztefana mellera, więc można zaliczyc.

Gdzie podsumowania roku i życzenia tam i swoją cegiełkę warto wmurowac, wstęgę przeciąc i kiełbaską zagryź (ach poczuc się tak potrzebny jak polityk). Jako niehomopatrioticus jestem, jako rzekł Rymkiewicz zwykłym zombie (zombi się zabija strzelając im w głowy, jak uczą w filmach. Czyż to nie nawoływanie do zbrodni, panie pośle "nie zabijajcie mnie" Waszczykowski?!!!), a szczególnie wobec życzeń Sakiewicza, co do braci mniejszych z chrześcijańska miłością się nie schylił (pewnieśmy aż tak malutcy), możem zwracac się do wszystkich z życzeniami niegodny, chciałbym jednak (o przekoro) wszystkim w tym nowym roku  życzyc jak najmniej wzdęc, a jeśli już się wzdymac musimy, baczmy tylko, czy jednorodnie dobieramy standardy. Bo jeśli taki dajmy na to Sakiewicz przestał pukac do serc tych, których w związku z "lżeniem" Lecha Kaczyńskiego, j*ał pies, to Sakiewicz powinien wiedziec, że nazywanie aktualnego prezydenta głupkiem jest niczym innym jak tylko comming outem sodomity.

Zdrowia

axolotl
O mnie axolotl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka