ayato ayato
362
BLOG

Jak blogerzy duszę pana Leskiego leczyli...

ayato ayato Polityka Obserwuj notkę 18

Pan Leski okazał się dziś skłonny wyznać rezydentom tutejszego salonu rzecz, o którą nikt go tu nie podejrzewał. Wynikiem nie wiedzieć właściwie czego, czy to zbyt surowgo wychowania i zbyt mało odważnego doboru mlodzieńczych lektur, czy może stało się tak przez jakieś gorszące zaniedbanie ze strony postępowego państwa, dość,  ze dziś Pan Leski zauważył, ze jest zwyczajnie staromodny...

Panu Leskiemu nie podobały się oklaski na ceremonii pogrzebowej. Nie podobały się do tego stopnia, że w notce  na swoim blogu postanowił krytcznie się  zdystansować  od tej atmosfery okolicznościowego  entuzjazmu, jaka momentami towarzyszyła ostatniej drodze ofiary "mordu łódzkiego".

Pan Leski uważa, jak zrozumiałem, że  frenetyczne oklaski dla polityków w czasie ceremoni żałobnej, na której taki polityk wciąż jeszcze znajduje się w uprzywilejowanej przez życie pozycji wyniośle pionowej, a nie skromnie i już - na wezwanie śmierci - horyzontalnej,  są  jak - zaryzykujmy porównanie - zły, tępy śmiech wykrzywiajacy twarz, którą do tej pory darzyliśmy wielkim zaufaniem,. Czyli są przez to jak - zaryzykujmy ponownie -  zew pustki wiodący wprost w biblijną ciemność. Inaczej mowiąc, po czyms takim mniej się chce wychodzić z domu...

I zamknąłby się może  pan Krzysztof przed swiatem, w pogardliwym do niego dystansie, gdyby nie cudowny wynalazek blogowania. Bo jak tylko świat blogerów, z notki pana Leskiego dowiedział się o tym, że kolega po fachu cierpi w konwulsjach i naznaczony tym cierpieniem wyznaje rzeczy nie mieszczace się w głowie, to ten świat blogerów, starych i młodych, i  wszystkich znanych płci - natychmiast zaczął Pana  Krzysztofa pocieszać. Że to nieprawda, że pan Leski jest lekko staromodnie konserwatywny, Że sobie to uroił. Bo co najwyżej jest tylko głupi, a wydarzenia go  przerastają...

Przerastają wydarzenia pana Leskiego, bo kontestując te zdrowe, polskie ręce, co się same składają do braw przy trumnach - udowadnia, ze nic nie wie o tym, jak ciernistą drogą idzie w Polsce prawda, ze nie czytał Pana Wołodyjowskiego i nie byl na pogrzebie Popiełuszki. Że mordercy śmieją się w głos, podczas gdy Pan Leski chyba wyprasza sobie posadę u Komorowskiego. Że gorzej od śmierci alienuje polityka PO. Że WSI, że TVN, Że co nas obudzi, jak nie śmierć?  

To przyjacielkie wsparcie blogerów, w trudnym dla pana Leskiego momencie, powinno uleczyć jego duszę i podziałać na niego otrzeźwiająco...I doprawdy mam nadzieję, ze podziałało...

Ja sam nie mam nic przeciewko politykom na cmentarzach, Gorzej, ze tak często wychodzą poza ogrodzenie...

ayato
O mnie ayato

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka