Stańczyki Stańczyki
211
BLOG

Jazgoty i wrzaski

Stańczyki Stańczyki Polityka Obserwuj notkę 3

Prezydent Andrzej Duda ogłosił, że wystąpi do senatu z wnioskiem o referendum w sprawie wieku emerytalnego, lasów państwowych i objęciem sześciolatków obowiązkiem szkolnym. Postulowało to (łącznie) ponad sześć milionów Obywateli Rzeczypospolitej, których rządząca wciąż jeszcze Platforma Obywatelska potraktowała jak pętaków i – mówiąc kolokwialnie – spuściła ich po brzytwie. Prezydent potraktował ich poważnie, zgodnie z czwartym artykułem Konstytucji: „1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. 2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub BEZPOŚREDNIO”. Tylko tyle i nic więcej.

 

Wystarczyło to jednak by platformiana strona rozpoczęła skowyt. Już wczoraj prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, ogłosił z mocą autorytetu, że referendum jest niekonstytucyjne bo nie dotyczy rzeczy „szczególnie ważnych dla państwa”, takich jak anschluss do struktur UE czy likwidacja narodowej waluty. Kto ma decydować, które sprawy są szczególnie ważne, a które nie pan profesor nie powiedział wprost, dał jednak do zrozumienia – Platforma Obywatelska i on sam.

 

Po profesorze wystąpił były Marszałek Sejmu Ludwik Dorn (bez psa Saby), który uznał, że w Polsce mamy demokrację parlamentarną a nie bezpośrednią w związku z czym decyzja Prezydenta jest psuciem kultury politycznej i marginalizowaniem roli ciała ustawodawczego. Fakt, że to Senat (czyli część owego ciała) musi zatwierdzić wniosek Głowy Państwa jakoś umknął uwagi pana byłego.

 

Najlepsi jednak byli mainstreamowi dziennikarze. Dominika Wielowieyska na łamach portalu z Czerskiej ogłosiła bojkot referendum a Tomasz Lis zażądał w parówkowym wstępniaku by dodać do niego kolejne pytania – o płacenie podatków, wzrost mężczyzn i podniesienie zarobków. Cóż powiedzieć? Zbierz pan, panie Lis odpowiednią ilość podpisów a na pewno Prezydent pochyli się nad pańskim wnioskiem.

 

Z tego jazgotu wyłania się jedna, bardzo niepokojąca rzecz. Otóż dla tzw. salonu demokracja jest dobra tylko wtedy, kiedy to ich postulaty zwyciężają. W przeciwnym wypadku wpadają w słowotok i rwą włosy z głów przerażeni perspektywą wyrażenia przez Naród (zgodnie ze wspomnianym artykułem czwartym ustawy zasadniczej) woli sprzecznej z ich wizją świata. Ale to nic nowego pod słońcem – zawsze ci, którzy mieli pełne gęby ideałów odmieniając przez wszystkie przypadki hasła francuskiej rewolucji, uważali ludzi za motłoch, który musi się podporządkować mądrzejszym od siebie. Oczywiście dla własnego dobra.
--------------

Zapraszamy na nasz facebookowy fanpage: https://www.facebook.com/babaichlop

Stańczyki
O mnie Stańczyki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka