Jutro rocznica Katastrofy Smoleńskiej. Mam nadzieję, że każdy, komu leży na sercu dobro Polski znajdzie jutro sposób, żeby to zamanifestować. Rok temu w Warszawie zebrały się nieprzebrane tłumy. Każdy kto wtedy był z nami musi pamiętać wspaniałą atmosferę Nowego Światu, Krakowskiego Przedmieścia i Starego Miasta; tych ludzi, który przyjechali z całej Polski i z zagranicy; te flagi, transparenty; to poczucie wspólnoty. Mam nadzieję, że w tym roku uda się chociaż częściowo to powtórzyć. Myślę, że będzie nas mniej. Minął kolejny rok, wielu ludzi jest zmęczonych. Inni pozostaną w swoich miejscowościach i tam wezmą udział w obchodach, szczególnie, że w zeszłym roku 10 kwietnia przypadł w niedzielę, a w tym jest to dzień roboczy. Z drugiej strony liczba uczestników kolejnych miesięcznic wskazuje na to, że nie tak łatwo nas zmęczyć czy zniechęcić. W obliczu kolejnych doniesień o matactwach podczas śledztwa oraz kolejnych badań niezależnych naukowców, wskazujących coraz mocniej na możliwość zamachu, społeczeństwo daje coraz mocniej wyraz swojej nieufności do obecnej władzy.
Ja, jak niemal co miesiąc, wezmę udział w Lesie Smoleńskim, niezależnej inicjatywie blogerów i komentatorów, mającej na celu uczczenie wszystkich ofiar katastrofy. Zaczęliśmy 10 października 2010 roku. Wobec braku pomnika ofiar Katastrofy Smoleńskiej postanowiliśmy być żywym pomnikiem. Odczytujemy Apel Pamięci i puszczamy w niebo białe i czerwone balony z karteczkami z nazwiskami ofiar. To nasze Znaki Pamięci, symbol łaczności duchowej z tymi, którzy odeszli. Powyżej możecie obejrzeć kilka zdjęć z dwóch ostatnich akcji.
Rok temu dmuchaliśmy balony w Fundacji Republikańskiej. Podobno przewinęło się tam wtedy około dwustu osób. Zjawiali się ludzie, którzy przyjechali z całej Polski. Można się było ogrzać, coś zjeść, napić herbaty i podyskutować.Udało się nadmuchać i puścić w niebo kilka tysięcy balonów.
Od tego czasu Las Smoleński tworzy coraz mniejsza liczba osób. Nastąpiły spory i podziały, zapewne naturalne wśród ludzi, którzy są zarazem ideowcami i indywidualistami, choć smutne dla obu stron. Wielu nie zaakceptowało faktu, że od kilku miesięcy dmuchamy w redakcji Nowego Ekranu, który niektórzy traktują z niezrozumiałą dla mnie podejrzliwością i niechęcią. Przypomniam jednak, że wcześniej dmuchaliśmy w kilku innych miejscach - w tym we wspomnianej już siedzibie Fundacji Republikańskiej oraz w siedzibie warszawskiego UPR-u. Las Smoleński nie był jednak inicjatywą tych środowisk, tak jak nie jest inicjatywą wyłącznie blogerów NE. Dlatego zapraszamy wszystkich, którzy chcą upamiętnić ofiary Katastrofy Smoleńskiej, a przy okazji spotkać się z ludźmi, nie zawsze myślącymi identycznie, ale na pewno kochającymi Polskę. Wpadnijcie chociaż na chwilę pomiędzy 12:00 a 17:00, ogrzejcie się, podyskutujcie i jeśli zechcecie, pomóżcie w dmuchaniu balonów. Każdy będzie mile widziany, zarówno starzy przyjaciele jak i nowi znajomi :)
Przytoczę apel Carcajou:
"DMUCHAMY 10 KWIETNIA (wtorek zaraz po Świętach) W SIEDZIBIE NOWEGO EKRANIU - NOWY ŚWIAT 54/56, II PIĘTRO, OD 12.00. Tak, nie będziemy jednak eksperymentować, robimy swoje nie oglądając się na kogokolwiek.
Proszę o zgłoszenie się do prac z dobrymi chęciami i zdrowymi silnymi rękoma - im więcej nas będzie tym każdy mniej się napracuje. Proszę nie patrzeć jeden na drugiego tylko przyjść i pomóc.
Ci co nie mogą dmuchać niech przyjdą KONIECZNIE do NE o 17.00 pomóc w transporcie ŚWIATEŁ PAMIĘCI - jest dużo baloników i gdy jest mało osób plączą się wstążki.
LAS SMOLEŃSKI rozpoczyna się o 17.30."