Mój plan jest prosty choć radykalny. Niestety Grecja wpadła w taki głęboki dołek że łagodniejsze metody nie wyciągną jej na powierzchnię.
Wszystkie płace z budżetu trzeba obniżyć do wysokości 300 euro miesięcznie jednocześnie zmniejszając etat do 1/2 czyli konkretnie do 24 godzin pracy na tydzień. Spowoduje to potrzebę podwojenia zatrudnienia aby prace wykonywane przez instytucje opłacane z budżetu zostały wykonane. Bezrobocie szybko obniży się do bardzo małej wartości, nawet jeśli uwzględnimy że większość z tych osób którym obniżono etaty znajdzie dodatkową pracę w gospodarce. Oczywiście powinien być zakaz znajdowania dodatkowej pracy w sferze opłacanej z budżetu.
Drugą ważną zmianą jest obniżenie wszystkich emerytur do wysokości 200 euro i wypłacanie ich tylko osobom które mają 67 lat lub więcej. To też spowoduje że wiele dodatkowych osób będzie szukało pracy, ale nowych miejsc pracy w sferze budżetowej będzie tak dużo że dla wszystkich wystarczy.
Takie radykalne zmniejszenie wydatków z budżetu pozwoli obniżyć stawki podatkowe a i tak zostanie nadwyżka budżetowa, która pozwoli na rozpoczęcie spłat zadłużenia i uspokojenie wierzycili, którzy mogą nawet nagrodzić Greków za ich rzetelność umarzając część długów a choćby odsetek. Zmniejszenie podatków będzie skutkowało obniżką cen co da wzrost sprzedaży, wzrosną zyski producentów, zacznie wzrastać zatrudnienie i inwestycje w gospodarce.
Życzę Grekom powodzenia.
Bacz