W radio usłyszałem, że morderca z Tuluzy, który upozorował samobójstwo, żeby z zaskoczenia zaatakować policjantów, zachował się wg francuskich psychiatrów jak typowy psychopata. Ciekawe - ja na jego miejscu zachował bym się tak samo. Jestem psychopatą?
Facet podjął pewną decyzję. Poświęci życie dla idei. Idea ta to szerzenie islamu przez zabijanie głównie niewiernych, szczególnie żydów (z małej, chodzi o wyznawców religii). Decyzję podjął i się jej trzymał, tak samo jak Brevik, któremu także próbuje się wykazać, że jest "psychiczny". Zachował się po męsku, konsekwentnie realizując swój cel. Czy każdy, kto konsekwentnie idzie do celu jest "psychiczny"? Oczywiście nie - ten tylko, kto posługuje się "psychicznymi" kryteriami przy wyborze celu. Psychiczny to ten, dla którego forsa i zaspokojenie najprostrzych popędów nie wyznacza drogi życiowej. Psychol to ktoś, kto potrafi złożyć swoje życie w ofierze idąc pod prąd panującej ideologii utylitaryzmu i hedonizmu.
Czy ja tego człowieka bronię? W pewnym sensie tak. Uważam, że mordercy należy się poważne traktowanie, bo jego czyn jest poważny. Czyn ten - tak samo jak czyn Brevika - nie wynikał z problemów z głową, ale raczej z błędnego wyboru moralnego. Dlatego w moim przekonaniu za te czyny obaj ci mordercy powinni odpowiedzieć karnie, a następnie powinni zostać straceni. Usiłowanie przypięcia im łatki chorych na umyśle wynikają z tego, że ich postawa nie mieści się w kategoriach postrzegania człowieka jakie proponuje liberalno-lewicowa antropologia, oparta - podobnie jak antropologia komunistyczna - na koncepcjach behawioralnych. Wg tych koncepcji, Brevik i ten dzisiejszy nieboszczyk powinni być porządnymi przedstawicielami klasy średniej. Wykształceni (jako tako), inteligentni (bez wątpienia), zdeterminowani w dążeniu do celu - czy trzeba lepszych cech u biznesmena czy menadżera? A tymczasem obaj wybrali drogę zbrodni dla idei. Gdyby zabijali dla pieniędzy, było by to całkowicie zrozumiałem i nikt by ich nie próbował wsadzić do psychuszki. Ale gdy powodem zbrodni jest idea - to już jest w kategoriach dzisiejszego świata, widzącego w człowieku biorobota czy psa Pawłowa niezrozumiałe i "psychiczne".
