Zdaję sobie sprawę, że temat ma już kilka miesiecy, bo od końca września słuchamy skróconego hejnału w Pierwszym Programie PR. Ale ja miałem okazję usłyszeć to po raz pierwszy dopiero dziś.
Smutna sprawa. Źle sie stało. Wyrzucenie tych kroków strażaka, calości hejnału, calego rytuału w czasie którego człowiek miał jakieś refleksje - bo to byl czas uspokojenia i wyciszenia w samo południe - to błąd.
Ten hejnał jako całość, przez swą prostą muzyczną strukturę, kroki i powtorzenia był czymś cennym w środku dnia. Czymś istotnym, tak jak istotne jest czy głos w metrze czytajacy nazwy stacji jest spięty i nerwowy czy ciekawy i spokojny - bo to udziela sie tysiącom ludzi i niepostrzeżenie wplywa na jakość naszego życia.
Gdybym miał użyć analogii to tak jakby na własnym śłubie młoda para zdecydowała i wydala oświadczenie:
Po ślubie prosimy nie składać życzeń, bo to strata czasu, są to tylko słowa i nie ma sensu się rozwodzić nad tym co kto sobie roi. Zatem bardzo prosimy gości by bez słów podchodzili wręczali koperty, nie całowali nas i odchodzili ewentualnie skłoniwszy czoła. Prosimy też o nie wręczanie kwiatów a a powiekszenie zawartości koperty o odpowiednią kwotę.
Coś takiego zrobiła właśnie redakcja Pierwszego Programu. Zamiast cennego symbolu mającego swoje miejsce i rytm w świadomosci milionów ludzi mozemy teraz w zaoszczędzonym czasie posluchać jakiegoś kłamliwego reklamowego frazesu.