Bartosz Majewski Bartosz Majewski
25
BLOG

Licencjat Z Żebractwa

Bartosz Majewski Bartosz Majewski Polityka Obserwuj notkę 5
Odkąd studiuję jednym z tematów jest wśród moich znajomych kredyt studencki. Kiedy wydaje się ,że już wszystko zostało powiedziane- wraca jak bumerang.

Od pewnego czasu zaczynam sobie uświadamiać dlaczego jest to ważne. Jest to
poprostu pierwszy krok studenta na drodze do nawyku wyciągania ręki.

Symptomatycznym jest to ,że system ten jest szalenie pragmatyczny. Studenci zaoczni ,którzy sami pracują mają małe szanse na zdobycie kredytu bo dla kredytobiorców dochód na osobę w rodzinie musi wynosić poniżej 2.200 zł. A więc poprostu w optyce państwa zarabiają zbyt dużo by było możliwe zrobienie z nich porządnie wykształconych roszczeniowców poprzez nisko oprocentowany kredyt. Zostaje dla nich oferta prywatnych banków na którą większość studentów zaocznych stać- tylko ,że spłacając będą musieli mocno zacisnąć pasa.

Co innego jest ze studentami dziennymi. Z racji wybranego toku studiów nie pracują- lub pracują dorywczo co wydatnie przekłada się na ich dochody. Teoretycznie mają szansę na pracę wieczorami ale- nie oszukujmy się, nie są to prace ,które dają szanse na wielką karierę czy zarobki. Jeśli pochodzą z rodziny niezamożnej- są duże szanse ,że zmieszczą się pod 2.200 progiem. I już można wziąść kredyt.

Na ogół osoby wchdzące na rynek pracy nie mają wielkiego pojęcia o finansach.
Pracując w bankowości dowiedziałem się ,że nie ma tutaj żadnej różnicy między
magistrami a ludźmi po 4 klasach podstawówki. Na początku są tak samo zieloni-
często nie widzą związku między zaciągnięciem kredytu a koniecznością spłaty
odsetek czy prowizji.

Dlatego też pracując w branży jestem nieco zaniepokojony. Przerażającym dla mnie jest widok mgr po dziennych z zerowym doświadczeniem poza zbieraniem truskawek w wakacje. Dołożymy sobie kredyt z ratą np. 200zł miesięcznie i mamy preludium pod tragedię. Pół biedy gdy mgr załapie się na robienie doktoratu i będzie mógł dorobić. Jeśli się nie załapie to czeka go przyszłość w biedronce- za 1200 zł minus rata kredytu.

A wtedy wystarczy by spotkał na swej drodze charyzmatycznego związkowca np. z Sierpnia 80 a edukacja roszczeniowa dobiegnie końca- otrzymamy prawdziwego żebraka.

Mol książkowy, czasami szyderczy, aktualnie szuka swojego miejsca na świecie. W rzadkich wolnych chwilach piszę, gotuję, czytam i słucham dobej muzyki. Jeśli macie na sprzedaż jakieś książki- zapraszam na gg, jest duża szansa ,że będe zainteresowany kupnem. Kopiowanie i redystrybucja tekstów bez zgody autora są dozwolone wyłącznie do celów niekomercyjnych i za podaniem pierwotnego źródła.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka