BLOG
Na nomen omen ósmej stronie "Dziennik" wydrukował dziś tekst pod wszystko mówiącym tytułem "Turyści omijają Polskę".
Duet mocnej złotówki i otwartych na zachód granic rujnuje nam turystykę ponieważ Polska traci reputację kraju taniego nie zyskując jako marka atrakcyjna.
Nowa Zelandia rozbiła turystyczny bank tworząc brand kraju Bilba i Froda Bagginsów. Trudno się dziwić że marka słaba, skoro nie potrafimy wykorzystać takiego atutu jak kręcone niedawno u nas "Opowieści z Narnii".
Tekst byłby kolejnym zbiorem znaków z ósmej strony gdyby nie cytat. "Szefowa marketingu bieszczadzkiego ośrodka wypoczynkowego w Arłamowie Renata Tandyrak jeszcze rok temu martwiła się, jak pomieścić w pokojach wszystkich gości z Ukrainy, Rosji i Białorusi. Dziś jedna trzecia pokoi jest pusta. - Nie odbywają się sympozja, nie udaly się zawody sportowe, bo nasi goście nie dostali na czas wiz. Schengen oznacza dla nas ogromne straty"
Okazuje się ,że kolejny argument- filar integracji europejskiej nie jest tak korzystny jak go przedstawiano. Schengen przełożyło się na straty Polskiej branży turystycznej. Niestety turyści z zachodu nie rekompensują strat na wschodzie. Liczba turystów spadła o 10%.Z ukrainy aż o 34%, Rosja- 25, Białoruś 37% mniej.
Choć Polacy chcą z Polski raczej wyjeżdżać niż zapraszać obcych to może warto zastanowić się co tak naprawdę daje nam UE. Póki co jeszcze nie jest tak źle- jesteśmy beneficjentami w płatnościach a dzięki Irlandii dyrektywy jeszcze długo nie będą mialy zwierzchności nad naszym prawem. Pojutrze okaże się jednak ,że trzeba będzie ten kaganiec spłacać.