Rząd Do Roboty Za 600 Złotych

Prezydent zdecydował o podwyżce dla Janusza Kurtyki. O tysiąc złotych. Szef IPN będzie zarabiał 9.8 tys. zł brutto. To bardzo symptomatyczne. W takich decyzjach odbija się jak w lustrze to jak myślą politycy o zarobkach funkcjonariuszy publicznych. Podnosimy o tysiąc w chwili gdy dyrektor x jest atakowany i załatwione.

Prawda jest taka ,że praca w budżetówce na naprawde wysokich stanowiskach to nie są przelewki. Będąc szefem IPN zarządza się sporym budżetem pobieranym z podatków, jest się na pierwszej linii ognia walki lustracyjnej a na domiar złego media wtykają nos gdzie się tylko da. Za niecałe 10 tysięcy brutto? Wolne żarty.

Kurtyka jest doktorem habilitowanym, pracował nad encyklopedią PWN oraz Polskim słownikiem biograficznym. Jest autorem ponad 100 publikacji naukowych. Gdyby tylko chciał dostałby spokojniejszą pracę, pod mniejszym ostrzałem za 50% większe pieniądze. Starczy kiwnąć palcem. Gdyby jeszcze znał języki to na jednym z zachodnioeuropejskich uniwerystetów objąłby katedrę i do końca życia żył jak pączek w maśle. śp. Stefan Meller mógł wrócić z polityki do profesury więc Kurtyce też mogłoby się udać. A jednak jemu się chce.

Jakiś czas temu znajomemu Prof. dr hab a zarazem dziekanowi jednej z państwowych uczelni zadano pytanie "Dlaczego nie chce pan kandydować do senatu jak prof. Religa swego czasu?". Dziekan odpowiedział ,że za tak marne pieniądze nie zamierza się narażać, ryzykować i wystawiać na widok publiczny.
Stwierdził ,że 15.000 ma on z racji swej posady oraz grantów i publikacji.

Ja się nie dziwię. Dlaczego uznany specjalista ma ryzykować swoją ciepłą posadę w swojej specjalności na rzecz nieestetycznego towarzystwa np. parlamentarzystów SLD? Fajniej pić kawę z kolegami w instytucie i przybliżać studentom swoją dziedzinę. Dlaczego Ryszard Petru będąc głównym ekonomistą BPH miałby skusić się posadą viceministra finansów? Za marnych pare tysięcy? A odpowiedzialność porównywalna...

Taki system wynagrodzeń powoduje ,że do polityki będą się pchali BMW dla których 12 tysięcy miesięcznie to kolosalne pieniądze. Oczywiście- będą wyjątki w rodzaju Radka Sikorskiego ,który zrezygnował z pracy w American Enterprise Institute na rzecz pracy posła. Nie przekonało go nawet to ,że jego sekretarka w AEI zarabiała więcej niż on jako parlamentarzysta. Będzie ich jednak bardzo mało.

Jeśli stan rzeczy się nie zmieni polityka będzie się z czasem degenerować. Wizytówką garnka nie napełnisz. Jak ma być lepiej gdy rządzą nami ludzie ,którzy nie mają na porządne buty? Jak prowadzić dyplomację kominkową nie mając swojego dworku?

Kazimierz Marcinkiewicz powiedział kiedyś ,że nie stać nas na to ,żeby nas nie było stać. Choć okoliczności inne trudno się pod tym nie podpisać.