Morał
Na początku zachęcam wszystkich do przeczytania moich trzech poprzednich notek na temat Chin, które wraz z tą poniżej stanowią całość. Choć mam nadzieję, że osobno też są interesujące.
Obiegowe informacje na temat Chin w powszechnej świadomości ograniczają się do oklepanych ogólników. Jedne są prawdziwe, inne nie bardzo, a jeszcze inne nieaktualne. Chciałem tutaj przybliżyć jedno z ciekawszych i chyba mniej znanych obliczy Państwa Środka. Starałem się skupić na tych aspektach, które zapewniają im tak spektakularny sukces i które jednocześnie u nas kuleją. Oczywiście Chiny nie wyglądają dokładnie tak jak je przedstawiłem, mimo iż trzymałem się faktów, to opisałem tylko niewielki wycinek rzeczywistości. Podobnie jest w przypadku moich złośliwych nawiązaniach do polskich realiów.
Ostatnio prestiżowy magazyn „Forbes” na pierwszym miejscu najbardziej wpływowych ludzi świata umieścił Przewodniczącego Komunistycznej Partii Chin, Hu Jintao. To rodząca się potęga gospodarcza, a nie militarna pozwoliła Panu Hu Jintao i jego ojczyźnie na zajęcie takiej pozycji. Choć i powstające na całym świecie Instytuty Konfucjusza, służące promocji kultury i języka chińskiego nie są tu bez znaczenia. Na świecie obecnie prawie 40 mln cudzoziemców uczy się chińskiego. Językiem chińskim włada około 1miliard 400 milionów mieszkańców naszego globu.
Przejdźmy w końcu na polskie podwórko. Kadencja obecnego Sejmu i koalicji rządzącej zbliża się do końca. Trzeba uczciwie przyznać, że mimo niesprzyjających warunków, PO-PSL w prawie każdej dziedzinie ruszyło do przodu z reformami. Pierwszy raz stworzono jakąkolwiek dłuższą strategię i pomyślano w perspektywie dłuższej niż jedna kadencja parlamentarna. Ruszyła rozbudowa infrastruktury, programy Innowacyjna Gospodarka, reformy szkolnictwa i wiele innych. To wszystko jednak jest dalece niewystarczające. Specjaliści ostrzegają, że jeśli takie rozbieżności między naszym, a chińskim rozwojem się utrzymają to za 30 lat będziemy dostarczycielami taniej siły roboczej dla potężnego Państwa Środka. Biorąc przykład z Azjatyckich Tygrysów właśnie Chin, Indii czy Korei Południowej albo wzrastającej w siłę Brazylii możemy zbudować silną, dynamiczną i dostatnią Polskę.
Przed nami zbliżające się wybory parlamentarne, po nich mglista i niepewna przyszłość. To od nas zależy czy pójdziemy drogą rozwoju gospodarczego, budowy infrastruktury, innowacyjności, nowych technologii, nowoczesnej edukacji młodych pokoleń, wyzwalania energii i talentów Polaków. Czy zagubimy się w smoleńskiej traumie i nienawiści do wszystkich wokół. To nasz głos zdecyduje czy Premier Polskiego Rządu będzie jeździł w podróże zagraniczne do Chin, Indii, Niemiec,USA czy raczej tylko do Gruzji i na Ukrainę. Czy będziemy mieli w szkołach więcej religii i martyrologii czy raczej informatyki, matematyki, biologii, chemii i fizyki. Czy będziemy uczyli nasze dzieci lęku przed piekłem i sąsiadami czy samodzielnego myślenia, otwarcia na wiedzę i odpowiedzialności za własną przyszłość. Czy powstaną kolejne biblioteki multimedialne, instytuty naukowe, laboratoria czy jeszcze więcej świątyń i pomników. Czy czystą i tanią energię będziemy mieli z wiatru, słońca i atomu, czy drogiego i brudnego węgla. Czy na świecie znana będzie polska, nowoczesna technologia, spektakularne odkrycia i wynalazki, czy tylko polska wódka i polish jokes. To nasz głos wrzucony do urny zadecyduje, czy będziemy mieli szansę stać się choćby europejskim tygryskiem czy zwykłym zapchlonym dachowcem. Jeśli nie wybierzemy mądrze to za przysłowiowe „Chiny Ludowe” nie osiągniemy nic! Proszę o tym pamiętać.
