Belizariusz Belizariusz
128
BLOG

"Ogólna teoria bredzenia" czyli "Anty Ziemkiewicz raz"...

Belizariusz Belizariusz Polityka Obserwuj notkę 2

Wstrząsające odkrycie R. Ziemkiewicza, poruszyło nami do głębi. Otóż - całkiem jak Newton - opisał on i nazwał każdemu znane zjawisko: "typ ludzki, który ozdabia ściany publicznych szaletów napisami". Przedstawiciele tego typu - zdaniem Odkrywcy - najaktywniejsi bywają tam, gdzie zetknąć się można z gwiazdami wielkiego i małego ekranu a ich ulubionym zajęciem jest: "dyskutowanie o krzywych nogach i obwisłych cyckach znanej z urody aktorki, nieudanym życiu seksualnym gwiazdora i tak dalej". Niesmaczne te rewelacje rozpowszechniają oni, publikując je w sieci Internetem zwanej.

R. Ziemkiewicz poszedł dalej, badając zjawisko - twierdzi iż poza netem są to mili i normalni ludzie, ale tylko z pozoru, bowiem łącząc się z siecią (z szaletu ?) - jak znany skądinąd Hyde - zrzucają tę maskę i wówczas wypuszczają rozsadzające ich jady, takoż łajno...

W tym miejscu powstaje ciekawy problem - jaka jest istota związku między szaletem a netem, oraz czy osobników nowoodkrytego typu rozsadziłyby te jady i łajno, gdyby w szalecie nie mieli dostępu do sieci ? W dodatku - anonimowego ? Czekamy na dalsze szczegóły !

Przyczyn stanu, w jaki popadli owi ludzie, mili poza szaletem, Odkrywca dopatruje się w żywionej przez nich nienawiści, do wszystkich i wszystkiego, osobliwie zaś do osób, którym coś się w życiu udało, także z chorej satysfakcji, jaką czerpią z opluwania. Niejasne jest jeszcze czy z opluwania wszystkiego i wszystkich, czy tylko tych, którym coś się udało... Pozostajemy z nadzieją, że zostanie to wkrótce ustalone...
Jeżeli więc kiedykolwiek, Drogi Czytelniku, będąc uczestnikiem czy to oskarowej gali, czy festiwalu w Cann, znajdziesz w toalecie napis „Kaśka jest k...” - wiedz, że to dzieło osobnika typu nazwanego przez R. Ziemkiewicza: Internetową Mendą, w skrócie MI.

Wydawać by się mogło, że doniosłość odkrycia jest znikoma, bowiem szaletowej twórczości właściwie nie dostrzegamy - jej istnienia - przez miałką tejże treść. Otóż nie ! Nic bardziej błędnego... Doniosłość odkrycia R. Ziemkiewicza polega na wykazanej dociekliwości i wnikliwości badawczej, ale przede wszystkim na szczytnej, pełnej poświęcenia postawie - pisze on gdzie indziej (w szalecie z dostepem do netu ?):

"Okrzyczane superaktorstwo Meryl Streep ogranicza się do dwóch znudzonych min"
"Odtwórczyni głównej roli zna tylko jedną minę i robi ją po każdej kwestii"
"Jeśli ktoś lubi kobiety o figurze więźniarek Birkenau, to będzie mógł przynajmniej popatrzeć."

Oto nowy Pasteur ! Cóż za poświęcenie dla Prawdy i Nauki ! Cóż za wielkość ! Paradygmat naukowy wzbogaca się nam o nowe, ogromne pole: odkrycie z autopsji...

Z autopsji ? Wielkość nie zna granic - przeczytajmy to:

"opowieści mojej żony o koleżankach, które po komendzie reżysera „stop” sumiennie co do okrucha wypluwają na rękę wszelkie jadło, które musiały sobie powtykać do ust w ramach roli" 

Ta Uświęcona Wielkość w doborze obszaru naukowego eksperymentu zapiera wprost dech ! Nareszcie zrozumieliśmy - mamy otóż jeszcze jeden przyczynek do chwały - znane dotąd dokonania R. Ziemkiewicza w zakresie michnikofobii czy gwfobii, które w kontekście jego badań nad MI nabierają nowego, oczywistego znaczenia.

Gratulujemy Odkrywcy !

Jeżeli natomiast chodzi o miny - jako aktorski środek wyrazu - gorąco polecamy Luisa de Funes w roli don Salluste de Bazan.

 

Belizariusz
O mnie Belizariusz

- - -

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka