Belizariusz Belizariusz
68
BLOG

Władca Much czyli Antyziemkiewicz trzy

Belizariusz Belizariusz Polityka Obserwuj notkę 1

Polskie media stawiają przed odbiorcą poważny problem. Rzecz w tym, że pomimo wyrazistych sympatii, niemal wszystkie mienią się być "neutralnymi". Żadna to neutralność - po prostu obłędna hipokryzja, ale nie na tym problem polega. Otóż, tego rodzaju zafałszowanie zdecydowanie ułatwia manipulowanie odbiorcą. Przykład ? Proszę: "nie jestem zwolennikiem PiS-u, ale zbawcą Kaczyński jest, bo jak nie on, to kto ?" Ileż razy podobne teksty można przeczytać ?

Cenię i lubię publicystów - zarówno konserwatywnych, jak i postępowych - którzy mają odwagę wszem i wobec obwieścić swoje ideologiczne przywiązanie. Jedną z najbardziej cenionych przeze mnie osób jest Piotr Semka, aczkolwiek absolutnie nie zgadzam się z jego sposobem widzenia rzeczywistości. Nie mam nic przeciwko wyrażaniu poglądów narodowo-katolickich, jednak obracając się w kręgu publicystyki Piotra Semki - i dlatego on jako przykład - dostrzec można kolejny problem polskich mediów: resentyment.

Na czym rzecz polega ? Na walce z "komuną", która od dobrych kilkunastu lat nie istnieje. Co w tym złego ? - ktoś zapyta. Otóż, jest to niebezpieczny objaw zniewolenia umysłu. Niebezpieczny dlatego, że daje złudzenie wolności, kiedy w istocie żadną wolnością nie jest - jest stanem intelektualnej niewoli wynikającej z dawno minionych, często znanych tylko z zasłyszenia, cudzych, emocji: nienawiści, strachu, pogardy... Walka z fantomami - "układem", "szarą siecią", "czerwonymi" - niezależnie od tego jak je nazwano, to ewidentny objaw intelektualnego niewolnictwa, kajdanów na umyśle, założonych przez miniony reżim, które trwają pomimo iż rzeczywistość poszła daleko do przodu.

A jak się ma do tego wszystkiego bajkopisarz Ziemkiewicz ? Czy to może okaz wąsko wyspecjalizowanego drapieżnika, stojącego na szczycie swoistej, "medialnej drabiny pokarmowej" ? On sam nie tworzy obrazu polskiej publicystyki - on na tym obrazie żeruje. Inni - kształtując świadomość odbiorcy w wyżej opisany sposób - wystawiają mu ofiary.

Ziemkiewicz wybiera hit dnia i grzmiąc z histeryczno-pieniackim zacięciem trafia nieomylnie w najbardziej knajackie gusta: to o zamykaniu kopalń, to znów o wyższej racji Wszystkich Świętych czy umiejscowienia tomografów pozytronowych, albo o antysemityźmie Rosevelta. O "dyżurnym" Michniku nie pomnę już nawet... Najczęściej kompletnie bez sensu - ale to zostawmy rzetelnym polemistom, którzy z uporem godnym lepszej sprawy, sztuka po sztuce wytykają co bardziej rażące błędy i niekonsekwencje naszemu "rekinowi" publicystyki. Ze skutkiem takim, jak w piosence M. Rodowicz - co to "Mówiły mu..."

Niechby tam bajkopisarz przedzieżgnął się w rekina... Jednak, skoro rekin - to czemu usiłuje schlebiać gustom ? I zaraz zamiast instyntem drapieżcy - trąci to pieczeniarstwem...

A mówią, że pieniądze... Jak ten fetor zwał, tak zwał... Może Ziemkiewicz i nie rekin, ale - ze względu na niezbyt jakby liczny, jednak zdeklarowany krąg fanek i fanów - na pewno niekwestionowany to a i jedyny w swoim rodzaju - Władca Much.

 

 

Belizariusz
O mnie Belizariusz

- - -

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka