Bernard Bernard
411
BLOG

Rocznica zabójstwa Marka Rosiaka

Bernard Bernard Polityka Obserwuj notkę 5

Dziś mija pierwsza rocznica politycznego mordu jakiego dokonał były członek Platformy Obywatelskiej Ryszard C. na pracowniku biura poselskiego Prawa i Sprawiedliwości Marku Rosiaku. Ryszard C. chciał zamordować Jarosława Kaczyńskiego, co zarejestrowała kamera gdy prowadzony do policyjnego samochodu zbrodniarz wykrzykiwał swoje zamiary.

Członkowie PO, przecież znający zbrodniarza, ukryli przed opinią publiczną fakt jego przynależności do Platformy, media nie wykazały się dociekliwością. Ba, stworzono „opowieść” jakoby Ryszard C. chciał zamordować jakiegokolwiek polityka, a na kluczową potencjalną ofiarę kreowano Stefana Niesiołowskiego. Długo sugerowano niepoczytalność Ryszarda C.

Agresywna kampania nienawiści rozkręcana przez polityków PO nie tylko przed tragedią pod Smoleńskiem, ale również i później (czego dowodem choćby konwencja Platformy w Expo XXI w czasie kampanii prezydenckiej) nie spotkała się z właściwą oceną większości mediów i publicystów, wręcz potencjalną ofiarę zrównywano z agresorami.

Kampania nienawiści Platformy nie ustała. Wystarczy przypomnieć sobie spot wyborczy PO z ostatniej kampanii, w którym nie atakowano nawet Kaczyńskiego, czy PiS ale wyborców Prawa i Sprawiedliwości, jako ludzi gorszych godnych pogardy i izolacji (posługując się manipulacjami zresztą). Przyjdzie jeszcze czas na dokładne analizy łódzkiej zbodni dokonanej przez byłego aktywego działacza Platformy. Dziś przypomnę fragment analizy porównawczej programów prowadzonych przez Jana Pospieszalskiego (już poza telewizją) i Tomasza Lisa (w telewizji jak najbardziej). Ten fragment dotyczył właśnie zbrodni na Marku Rosiaku. System medialny sie domyka, jeszcze chwilę, a obowiązywać będzie już wyłącznie "lisia" narracja.

 

„Tomasz Lis na żywo” a „Warto Rozmawiać” Jana Pospieszalskiego: analiza porównawcza 

 

Pospieszalski o zabójstwie Marka Rosiaka

Program Pospieszalskiego ma emisję następnego dnia po morderstwie. Wśród zaproszonych gości nie ma polityków a publicyści i naukowcy: Ernest Skalski, publicysta; prof. Mirosława Grabowska, socjolog; Tomasz Pisula, fundacja Wolność i Demokracja; Rafał Ziemkiewicz, publicysta. A na widowni osoby spod krzyża przed Pałacem Prezydenckim, m. in. te którym pięć dni później nie udało się wypowiedzieć w programie Lisa.

Pospieszalski stawia pytania: „Co się stało? Czy rzeczywiście musiało do tego dojść? Jakie mogą być tego możliwe konsekwencje?”. Padają pytania, czy zamordowano niewinnego człowieka tylko dlatego, że był z PiS? Czy istnieje praktyka odhumanizowania przeciwnika politycznego? Ziemkiewicz zwraca uwagę na ton mediów, które nie tyle zajmują się zbrodnią w Łodzi, ile twierdzą, że mamy do czynienia ze skandalem, bo Kaczyński wypowiedział się o morderstwie na konferencji prasowej, co rzekomo znaczy, że „gra trumnami”, aby skorzystać ze zbrodni w kampanii wyborczej. Ziemkiewicz mówi także o braku symetrii, o agresji która jest produkowana dla celów politycznych. Skalski zwraca uwagę, że równie dobrze można odwrócić te argumenty w przeciwną stronę polityczną. Mówi się także o teatralizacji życia politycznego, która może być brana za rzeczywistość. Wypowiadają się osoby trzymające wartę przed Krzyżem Pamięci przed Pałacem Prezydenckim o słownej i fizycznej agresji przeciwko nim i braku reakcji policji. Mowa też jest o raporcie Freedom House który określa Polskę jako młodą, średnioskonsolidowaną demokrację i bardzo krytycznie ocenia stan mediów, poziom korupcji itd. Dyskusja toczy się w spokojnej atmosferze. Rozmówcy mogą wypowiedzieć się swobodnie. Zabrakło jednak opinii służb porządkowych, władz miasta lub przedstawicieli kancelarii prezydenta w sprawie sytuacji pod krzyżem.

Program Lisa o zabójstwie Marka Rosiaka

Program Lisa został wyemitowany 25 października. Wpisuje się w pewną „narrację” która zrównywała ofiarę z agresorem - ci politycy wszyscy tacy sami, ciągle się kłócą. Gośćmi byli Julia Pitera, Jacek Kurski, Adam Hofman i Tomasz Nałęcz, a w drugiej części programu Tadeusz Mazowiecki.

Felietony wprowadzające do obu części programu tworzą taką właśnie „opowieść” dając różne wypowiedzi polityków, niektóre chamskie i grubiańskie, inne może tylko zbyt dosadne lub wyrwane z kontekstu. Były to wszakże wypowiedzi tylko trzech polityków: Jarosława Kaczyńskiego, Stefana Niesiołowskiego i Janusza Palikota. Potem - ale już w innym klimacie - pokazano wypowiedzi prezydenta Komorowskiego i premiera Tuska. Autorzy pierwszego felietonu zestawili wypowiedzi tak: Kaczyński, Palikot, Kaczyński, Niesiołowski, wypowiedź mordercy, komentarz Lisa o tym, że niektórzy łączą zbrodnię z językiem polityki, wypowiedź Kaczyńskiego z konferencji po morderstwie, komentarz Lisa o dyskusyjnym związku zbrodni z językiem, łagodząca wypowiedź Bronisława Komorowskiego (po zbrodni), Donald Tusk o łagodzeniu języka (po zbrodni), Kaczyński z konferencji (po zbrodni), Komorowski składający kwiaty, Kaczyński podnoszący tekst (zapewne deklaracji łódzkiej) i retoryczne pytania Lisa, czy ktokolwiek wierzy, że język polityki się zmieni.

W ten sposób niedoszła ofiara zbrodni Jarosław Kaczyński, lider partii opozycyjnej, został postawiony w jednym rzędzie z ludźmi najbrutalniej go atakującymi a nie będącymi liderami. Agresywne wypowiedzi najbardziej prominentnych polityków PO lub popierających PO bardzo znanych osób nie były cytowane. Lis postawił liderów partii rządzącej poza „narracją” agresji.

Drugi felieton przed rozmową z Tadeuszem Mazowieckim miał podobny montaż: Kaczyński, Niesiołowski, Palikot, Kaczyński, Kaczyński, Palikot, Kaczyński, Niesiołowski, Palikot, Kaczyński, Kaczyński, Palikot, Kaczyński z konferencji prasowej po zbrodni, Niesiołowski (po zbrodni).

Według Nałęcza w pierwszej części programu, zabójcy było wszystko jedno czy „Millera zastrzeli, Kaczyńskiego zastrzeli”. Podobnie uważał Tadeusz Mazowiecki: „wyprowadzanie stąd wniosku, że jest to prosty wynik [zabójstwo] klimatu politycznego wydaje mi się błędne, ponieważ wiadomo choćby z tego co już teraz ustalono, że on planował na różne osoby w bardzo różnych kierunkach planował jakąś tego typu akcję przemocy”.

Lisa podsumował pierwszą część programu: „nie posunęliśmy się ani o milimetr w ciągu tych trzydziestu pięciu minut”. Zaproszenie polityków nie mogło się skończyć niczym innym poza jałową szermierką słowną. Dyskusja była gorąca. Szczególnie często przerywano Jackowi Kurskiemu, robił to nawet Lis. Jacek Kurski usiłował wymusić na nim dopuszczenie do głosu osób spod krzyża przed Pałacem Prezydenckim (m. in. te które wypowiadały się w programie Pospieszalskiego), żeby opowiedzieli o agresji jakiej tam doświadczają. Nieskutecznie.

Bernard
O mnie Bernard

Niezośna lekkość wolności słowa rezerwowa: http://www.wolnoscslowa.blogspot.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka