BernardW BernardW
156
BLOG

13 grudnia- w dobrej sprawie, w złą stronę!

BernardW BernardW Polityka Obserwuj notkę 0

    Dziś 13 grudnia – 30 rocznica wprowadzenia w naszym kraju stanu wojennego. Rocznica, którą, moim zdaniem, każdy Polak znać powinien. Dla mnie- Polaka i antykomunisty-  jest to data popełnienia niewytłumaczalnej i oczywistej zbrodni przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który mimo, iż przeprosił wszystkich, którzy cierpieli z powodu tej decyzji, nie potrafił przyznać się nie tyle do błędu, co do olbrzymiej winy. Czym innym jest bowiem przeproszenie jednostek, które zostały w jakikolwiek sposób skrzywdzone, a czym innym jest przeproszenie za sam fakt wprowadzenia bestialskich represji, które mogły dotknąć wszystkich ówcześnie żyjących. Dlatego przeprosiny Jaruzelskiego, choć prawdopodobnie i tak nieszczerze, nie robią na mnie żadnego wrażenia.

   Wczoraj wieczorem, jak każdego roku, przed domem tego sowieckiego agenta (który zresztą dawno już powinien siedzieć w więzieniu) zgromadziła się grupa manifestantów. Sam zastanawiałem się, czy warto brać udział w tym proteście.  Przy obecnym systemie prawnym i przepisach nie wydaje mi się bowiem możliwe skazanie znacznej części bandytów z czasów PRL-u. Zastanawiam się zatem, czy pikiety nawołujące do osądzenia i ogłoszenia wyroku mają więc jakikolwiek sens, gdy nie widać realnych szans na doprowadzenie tej sprawy do końca. Z drugiej natomiast strony, gdy nie można wyegzekwować sprawiedliwości na domyślnej drodze prawa, pozostaje zamanifestowanie pamięci o nieosądzonych za zbrodnie oraz ofiarach tychże osób, a przy okazji pokazanie, iż wymiar sprawiedliwości jest całkowicie dysfunkcjonalny. Z tego względu popieram wczorajszą demonstrację i żałuję, że ostatecznie nie mogłem w niej uczestniczyć.

   Zupełnie inaczej wygląda sprawa w przypadku dzisiejszego Marszu Niepodległości i Solidarności organizowanego przez Prawo i Sprawiedliwość (na który w pierwszej chwili też miałem się ochotę wybrać). Spojrzałem na stronę internetową  organizatorów zgromadzenia. Można tam przeczytać między innymi:

 

„(...) Stan wojenny jest zbrodnią nieukaraną i stale obecnym w naszym życiu publicznym symbolem zdrady narodowej. Krew męczenników tamtego czasu wciąż woła o sprawiedliwość. Nie ujawniono i nie ukarano morderców bohaterskich kapłanów: księdza Sylwestra Zycha, księdza Stefana Niedzielaka, księdza Stanisława Suchowolca. Nie poznaliśmy do tej pory autorów zbrodni na błogosławionym księdzu Jerzym Popiełuszko. Bezkarni są twórcy stanu wojennego, mordercy Grzegorza Przemyka, Bogdana Włosika i górników z kopalni „Wujek”. (...) Pierwszy raz od czasu rozbiorów przedstawiciel wolnej Rzeczypospolitej zapowiedział gotowość rezygnacji z suwerenności. Hasło "suwerenność za bezpieczeństwo" ma przekonać Polaków do wyzbycia się niepodległości. Tymczasem zapowiedziano  uderzenie w  polską wieś i przedłużenie czasu pracy do 67 roku życia. Ten kto oddaje  suwerenność niech nie liczy na bezpieczeństwo. (...)”

Wszystko w porządku. Normalny Marsz ludzi o zdrowych poglądach i łaknących sprawiedliwości, a przy tym nie godzących się na to, co obecnie dzieje się w państwie. W komitecie poparcia min. Jan Żaryn oraz Rafał Ziemkiewicz, których sobie cenię. Ale potem przeczytałem kolejny fragment opisu Marszu:

 

„(...) Rządzący uniemożliwiają wyjaśnienie tragedii smoleńskiej i śmierć elity państwowej z Prezydentem na czele (...)”

 

I jasne stało się dla mnie, iż jako zdrowo myślący człowiek nie mogę wziąć udziału w takiej manifestacji. Nie wierzę w żadne teorie spiskowe i gierki Jarosława Kaczyńskiego. Nie chodzi tu o jakąś nienawiść do niego- po prostu nie cierpię sposobu uprawiania przez niego polityki ( i nie chodzi tu tylko o Smoleńsk). I mimo, iż z generalnym założeniem PIS-owskiej demonstracji się zgadzam, nie idę na nią- domyślam się, iż jutro, za tydzień lub może miesiąc, stanę się obiektem manipulacji ze strony ludzi, którzy dziś wydają się być moimi sojusznikami. Gdy konflikt PO-PIS znów się zaogni jako pierwszy argument Kaczyńskiego padnie właśnie ten przemarsz z 13 grudnia, pełen ludzi, którzy, jak się pewnie dowiemy, żądają wyjaśnienia tragedii smoleńskiej.

Data 13 grudnia przestanie się kojarzyć ze stanem wojennym, zaś zacznie z kolejną bitwą polityczną. Podobnie zresztą jak 11 listopada, który po tegorocznych wydarzeniach przedstawionych wyjątkowo podle i jednostronnie w mediach, nie kojarzy się już ze Świętem Niepodległości, a z bójkami na ulicach. O ile jednak wtedy kilkanaście tysięcy ludzi obecnych na Marszu zostało zmanipulowanych, o tyle teraz Ci sami ludzie sami się podkładają i nieświadomie stają się pożywką dla lewackich polskich mediów oraz propagandy.

BernardW
O mnie BernardW

W pięciu słowach: Konserwatysta, Patriota, Wolnorynkowiec, Prawicowiec, Katolik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka