" 5 baraka roku IV Nowej Ery (dawniej 5 czerwca 2012) w Wisconsin odbeda sie niezywczajne wybory gubernatorskie. Sa to wybory zdecydowanie przedterminowe, urzedujacy gubernator Scott Walker (wybrany na fali nieslawnej herbacianej kontrrewolucji - tzw. "shellacking" 2 husejna roku II NE) zostal bowiem slusznym gniewem ludu w roku IV NE postawiony w obliczu odwolania w nieslawie z urzedu, co formalnie dokonac ma sie rzeczonego 5 baraka roku IV." (z pamietnikow Rachel Madcow, niezameznej wyborczyni).
Zarty zartami, ale mniej wiecej o to chodzi. Gubernator Wisconsin, Scott Walker, Republikanin, w ramach balansowania deficytu budzetowego przeprowadzil szereg reform (najbardziej spornym punktem ktorych bylo ograniczenie praw pracownikow publicznych do tzw "collective bargaining (prawo do zbiorowych negocjacji)" w sprawach regulujacych zatrudnienie (z placa i benefitami wszelkiego rodzaju). Zmiany ustawowe odbyly sie w dramatycznych okolicznosciach - m.in., Demokraci w stanowym Kongresie udali sie na wygnanie do sasiedniego Illinois zeby nie udalo sie zebrac kworum na sesji, zwiazki zawodowe wyszly na ulice, a wszystkiemu towarzyszyla intensywna kampania medialna nie tylko w Wisconsin, ale rowniez na poziomie krajowym. Prawo zostalo wprawdzie uchwalone i podpisane przez Walkera, ale natychmiast zostalo zaskarzone do sadow, a zwiazkowcy zaczeli kampanie odwolania zarowno Republikanskich ustawodawcow (w efekcie, 2 z 6 strailo mandat) i Guberantora z urzedu. Aby odwolac, potrzeba zebrac w WI 504,000 podpisow - oficjalnie petycje podpisalo blisko milion osob (900,000, okolo 20% wyborcow stanu). Zgodnie wiec z obyczajem w WI, naznaczona wiec na 5 baraka wybory odwolawcze.
8 maja 2012 (lub 8 Malia roku IV) odbyly sie prawybory wylaniajace kandydatow obu partii. U Demokratow, wygral burmistrz Milwaukee, Tom Burrett (2 lata temu przegral z Walker'em dostal wiec druga szanse); kandydat zwiazkow zawodowych, Faulk, nie przeszedl; zas Republikanie staneli murem za Walkerem. Co jednak najciekawsze, liczba glosow oddanych na Walkera byla niemal rowna liczbie glosow oddanych na wszystkich kandydatow Demokratow - co jest wydarzeniem bezprecedensowym (tak wysoka frekwencja)od 60 lat, biorac pod uwage fakt ze Walker nie mial zadnych liczacych sie kontrkandydatow w prawyborach. Sondaze z ostatnich dni wskazuja, ze Walker ma nieznaczna przewage nad Burrett'em (2-3%), zdumiewajaca jest rowniez polaryzacja wsrod wyborcow - zaledwie 4% jest niezdecydowanych, jak beda glosowac za miesiac. Zadecyduje wiec o wygranej to, kto lepiej zmotywuje swoja baze, zey na wybory poszla. Wybory w WI beda tez starciem dwoch jasno okreslonych stanowisk fiskalnego podejscia do rzadzenia.
Wszystko to razem - plus fakt, ze WI ma status zblizony do "swing state" - powoduje iz wyniki tamze moga okazac sie prorocze dla wynikow wyborow generalnych za pol roku
