woyzeck woyzeck
905
BLOG

Kandydat Romney w opalach

woyzeck woyzeck Polityka Obserwuj notkę 30

 Wszyscy chyba wiedza, co nagrala ukryta kamera w maju na jednym z zamknietych spotkan Mitt'a Romney'a z potencjalnymi dawcami datkow na kampanie. Sek oczywiscie w tym, ze Mitt Romney w zasadzie przedstawil calkowcie prawdziwy obraz sytuacji   - ze 47% nie placi podatku federalnego od dochodow (choc placi tzw. payroll taxes, czyli Social Security, Medicare i Medicaid), ze spora czesc z nich (choc nie wszyscy) jest mniej lub bardziej na garnuszku panstwa,  i ze dla nich Obama jest czempionem i ze nie ma takiej sytuacji zeby zaglosowali na Republikanina i w zwiazku z tym ta "grupa [wyborcow] go nie interesuje" (w sensie, ze nie widzi on powodu, aby starac sie o ich glosy). Jakby tam jednak nie bylo, wypowiedz Mitt'a byla w duzej mierze tak niechlujna (co poniekad zrozumiale, wszak na zamknietych spotkaniach nie ma koniecznosci przygotowac kazde slowo) ze wyrywajac ja z kontekstu wyglada naprawde niedobrze w kontekscie zjednywania wyborcow z owych 47%. Opozycja ma dzis tez swoj dzien, bo jednak rzadko sie zdarza dostac taki material. Tym niemniej, sentyment wyrazony przez Mitt'a jest podzielany przez dosc duza czesc populacji - te, ktora owe podatki placi - i nie trzeba daleko szukac, ruch Tea Party opiera sie glownie na tym sentymencie.

Patrzac na to, ze do wyborow zostalo juz mniej niz dwa miesiace i,  niestety, kumulacja dosc niefortunnych dla Romney'a wydarzen - w zasadzie, ich ilosc zbliza sie niebezpiecznie blisko do "dialektycznego momentu przejscia ilosci w jakosc" -  sprawia, ze kampania Romney'a jest niebezpiecznie blisko do wkroczenia w "stan paniki". Kampania w stanie paniki polega na tym, ze zaczyna sie dziac zdecydowanie za wiele - nastepuje chwytanie sie mnostwa jakichs dziwacznych watkow, ktore niemal natychmiast znikaja i na ich miejscu pojawiaja sie nowe. Taka kampania bardzo rzadko jest skuteczna - w zasadzie chyba nie ma precedensu, zeby kiedykolwiek cos dala. 

Jeslibym wiec na dzis mial jakas rade dla Mitt'a - to tylko jedna - nie panikowac, co sie stalo, nie jest az tak letalne, jak wejscie w "stan paniki". Nie takie klopoty mial Reagan w 1980 roku, i jednak zwyciezyl.

woyzeck
O mnie woyzeck

Probuje zauwazac fakty (nie zawsze mi wychodzi). Od wrzesnia 2010 pisze wylacznie na tematy zwiazane z polityka w USA.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka