Fiku Mikus Fiku Mikus
36
BLOG

Przypowieść Salonowa

Fiku Mikus Fiku Mikus Rozmaitości Obserwuj notkę 3

 

Podczas przedświątecznych porządków wpadł mi w ręce kawałek papieru ryżowego wyglądający na starą, buddyjską przypowieść. Mimo wiszącej w powietrzu sprawy rozwodowej dotyczącej ozdób choinkowych, które jeszcze nie zawisły, postanowiłem poświęcić mu kilka chwil, odszyfrować, przetłumaczyć i nieco uaktualnić.

 

Przypowieść Salonowa

  Zdarzyło się to przed wieloma laty, w krainie nieznanej pełnej tajemnic i mądrości wszelakich. Do Mędrca Ephorosa młody bloger przyszedł, głowe w pokłonie schylił i majestatem przejęty wyszeptał.

- Wielka jest twa mądrość Ephorosie, w całej blogosferze znana, czy na jedno proste pytanie odpowiedzi mi udzielisz?

- Pytaj synu – odpowiedział mędrzec dymem kadzideł otoczony – ale pamiętaj, że łatwiej odpowiedź podać, niż dobre pytanie zadać.

- Jaki jest sens tego pisania salonowego? Całe dnie przed monitorem spędzamy, oczy bielmem zachodzą, pupa  klapnięta coraz bardziej, co urok nam cały odbiera. Po co to wszystko, Mistrzu?

Zamyślił się Ephoros głęboko, milczał dlugo, i w końcu odpowiedział:

- W sobie odpowiedzi szukać musisz, chłopcze. Odejdź i pisz nowe posty, a przy każdym myśl o swoim problemie. Wróć dopiero wtedy, gdy rozwiązanie znajdziesz.

Posłuchał rady młody bloger i nie minęło lat wiele, gdy znów stanął przed Mistrzem.

- Wiem, wiem! Proste to było! Sensem pisania jest to, żeby każdy mój post na Stronie Głownej był zamieszczany!

Machnął Mistrz Ephros banem i gdyby bloger się nie uchylił to w głowę by dostał i życie stracił.

- Wracaj na swój blog i myśl dalej, głupcze.

Po kilkuset postach znów kroki młodzieńca w Sali Przyjęć zabrzmiały.

- Wydaje mi się – rzekł już z większą pokorą - że tak trzeba pisać, by politycy i media mnie cytowały, by katarynę przeskoczyć.

- Ciągle błądzisz, synu. Długa jeszcze droga przed tobą nim odpowiedź poznasz - powiedzaił Mistrz i ponownie  blogera odprawił

Mijały dni i noce.. Salon kolejne zmiany przechodził, regulaminy zmieniał, piwnice i strychy wyłaniały się wokół, a młodzieniec nie wracał. Niepokoił się Ephoros aż w końcu sam do niego zawitał.

- Czy poznałeś już Prawdę? Czy wiesz, po co tu jesteśmy?

- A kogo to obchodzi, Ephorosie? Przepraszam, nie mam teraz czasu. Wpadnij później.

- Znalazłeś więc Odpowiedź – rzekł Mistrz, ale bloger już jej nie usłyszał.

Zajęty był pisaniem ciętego komentarza na blogu swojego największego wroga.

Fiku Mikus
O mnie Fiku Mikus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości