Czy kiedykolwiek słuchając Biedronia zostaniemy uwolnieni od jego seksualnych skojarzeń? Tym razem w swoim seksualnym świecie stworzył kościół go-go i ustawił go na równi ze związkami wyznaniowymi w Polsce. Temat rozwinął się za sprawą propozycji przekazania Kościołowi 0,3% z podatków w zamian za likwidację Funduszu Kościelnego. Sama sprawa przekazywania części podatku jak i innych form finansowania instytucji kościelnych jest irracjonalny i drenuje polski budżet. A rozwiązanie już istnieje. Co roku wypełniając PIT możemy zadeklarować na co przeznaczymy 1% naszego podatku. I właśnie tutaj poseł Biedroń mógłby się sensownie wypowiedzieć. Związki wyznaniowe należy przyrównać do Organizacji Pożytku Publicznego i umożliwić Polakom wybór zgodny z własnymi poglądami. Rząd PO w dalszy ciągu nie dostrzega, że Polska jest krajem wielu wyznań a także miejscem zamieszkania ateistów. Przekazanie 1% na rzecz określonej organizacji jest jedyną szansą dla podatnika, aby mieć realny wpływ na cel wykorzystania oddawanego haraczu. Akceptacja propozycji ministra Boniego spowoduje zwiększenie kosztów państwa w materii której dotyczy. Nie jest tym samym propozycją dla budżetu, ale ukłonem w stronę hierarchów.
Księża katoliccy jako obywatele Polski dotowani są przez budżet. A reszta 38-milionowego narodu każdego miesiąca skrobie w portfelu żeby zapłacić ZUS, który coraz bardziej się chwieje na glinianych nogach.
Więc Panie Biedroń: go – go. Do dzieła.
