Senacka komisja zdrowia zaostrzyła poselski projekt dotyczący zakazu palenia w miejscach publicznych. Co prawda komisja miałaby ogromne problemy żeby sejmowy projekt zliberalizować, ale propozycja dużo bardziej restrykcyjnego podejścia do kwestii miłośników hodowania kominów w ustach własnych i wypełniania pustych pęcherzyków płucnych tak własnych jak i znajdujących się w najbliższej okolicy substancją smolistą jest zadziwiająca. No chyba że przeoczyłem jakiś znany Komisji fakt, iż na przykład naród nasz masowo rzucił palenie a pozostałych dymiących ortodoksow trzeba zaszczuć, zniechęcić i ścigać przy pomocy policji, sądu i specjalnej grupy antykominowej.
"Palarnia. Palenie surowo wzbronione"
Bo i po co komu palarnia skoro palenie szkodzi? I tak w tym kraju mało kto pali, więc po co pracodawcy, uczelnie, instytucyje publiczne, kina, teatry, restauracje itp mają dopłacać do społecznego marginesu? Po co komu pomieszczenie, z którego nikt korzystał nie będzie? W imieniu pracodawców jak Polska długa i szeroka dziękuję Komisji. Aby całkowicie wykluczyć potrzebę posiadania palarnii, palaczy należy dyscyplinarnie zwolnić, a przy wejsciu "na zakład" ustawić modne ostatnio na lotniskach skanery zaprogramowane w trybie wykrywania kształtu papierosa. Można również użyć psa-wykrywacza nikotyny. Albo dowolnego innego środka przymusu bezpośredniego lub pozyskiwania zeznań znanego z Korei Północnej albo Średniowiecza.
Na marginesie - skoro papieros według senackiej komisji zdrowia jest zły, to polecam wszystkim palaczom przerzucić się na legalny w Polsce mefedron. Wywołuje stan euforii, działa pobudzająco, zaburza działanie pamięci krótkotrwałej, wywołuje halucynacje. Co prawda jego metabolity są neurotoksyczne i używanie środka może prowadzić do gwałtownego podniesienia ciśnienia krwi i w efekcie wylewu, ale skoro według naszych światłych parlamentarzystów ważniejsze jest stworzenia podziemia palaczy i wydawanie milionów PLN na walkę z tajną grupą trzymającą papierosa, to rozumiem że w restauracji czy kinie będę mógł sobie strzelić mefedronik zamiast dymka. I to legalnie.
Palaczy w Polsce nie było, nie ma i nigdy nie będzie. Wychodząc z tej podstawy, komisja ma rację. Ale patrząc na ulice, restauracje i szkoły takie założenie jest co najmniej ryzykowne.