binkovsky binkovsky
58
BLOG

Dobry początek czyli surowe mięso

binkovsky binkovsky Kultura Obserwuj notkę 4

 Wszelki początek zobowiązuje nas do pewnej wymuszonej i sztywniackiej autoprezentacji co nieubłaganie hamuje jasność i lotność myśli a i pewna koturnowość się pojawia, więc  mówiąc po staropolsku plwajmy na ten niewprawnie ciosany kawałek kamienia i przejdźmy do rzeczy to znaczy do głębi (zdaje się, że troszkę zajeżdża to smrodem Wieszcza).

Wiele periodyków kulturalnych czy to politycznych urządza na początku swojej działalności coś w rodzaju autotematycznych zapasów intelektualnych a to z rolą inteligencji a to ze stanem polskiej kultury przepytując na tę okoliczność zaproszonych gości lub przedstawiając swój własny manifest , żeby nikt nie miał wątpliwości jaką to żabę będzie musiał przełknąć. Wydaje mi się, że to dość banalny początek wszelkiej działalności piśmienniczej i dlatego z tym większą przyjemnością postanowiłem uczynić to samo  (uleganie słąbościom jest przecieź tym co człowiek robi najlepiej), mając na względzie konieczność pewnej systematyzacji , porządkowania  i wyznaczenia wstępnych granic swoich bazgrołów.

Postanowiłem  przemyśleć kwestię nieprzystawalności otaczającej nas rzeczywistości medialno-polityczno-kulturalnej do naszego moralnego kręgosłupa wartości i bardziej powierzchownych poglądów społeczno-politycznych.  Wydaje mi się ,że wiele osób, które przeżywa w jakiś sposób sferę publiczną i aktywnie się do niej odnosi cierpi na problem jednotorowości swojego myslenia i zatrzymywania się na najprostszych, utartych rozwiązaniach.  Brakuje pewnego przekroczenia, wyjścia poza przyzwyczajenia, schematy czy rozwalenia swojego dotychczasowego rozumowania.  Czasami wystarczy spojrzenie z dystansu albo postawienie sie w sytuacji przeciwnika, coś w stylu debaty oksfordzkiej gdzie na chwilę przed początkiem rozmowy losowanie wybiera nasze stanowisko. Nie chodzi o pogardę dla swojej PRAWDY ale o delikatne zwalcznie rozdętego ego i zdjęcie indywidualistycznych okularów, które utrudniają nam dostrzeżenie rozległości perspektywy.

Jest to w jakimś sensie myślenie antyfundamentalistyczne i relatywistyczne, ale tak już mamy ,my dorastający po 89r. "wydrążeni ludzie", po tym jak rozbito dawne struktury, wartości i style życia trudno sie spodziewać jakichs trwałych fundamentów nazszej egzystencji (czyli to jest również perspektywa pesymistyczna ale i realistyczna zarazem), wyssaliśmy z mlekiem naszych umęczonych matek ten cholerny postmodernizm.

Trzeba dodać, że nie musi to prowadzić do totalnego nihilizmu  i cynicznej rezygnacji, ale daje jakąś szansę na przezwyciężenie (chwilowe i wycinkowe oczywiście) zapędów totalistycznych różnych guru, autorytetów i systemów panowania. Ale jak to się ma obajwiać?.

Można chyba podziwiać braci Mackiewiczów (pisarstwo Józefa i publicystykę Cata) a zarazem śmiać się z ich wspólczesnych prawicowych fanów, dla których prawda jest ciekawa, ale ich własna, partykularna. Można czytać z zainteresowaniem "Umierać ale powoli" Bartyzela i widzieć intelektualną pustkę i brak uroku reszty rodzimych monarchistów. Można być zadeklarownym egalitarystą i zatwardziałym radykałem ale doceniać urok gorącej herbaty w fiiżankach i taką konserwatywną elegancję i arystokratyzm ducha w stylu Jerzego Waldorffa. Mój Boże, można czuć się się jak ryba w wodzie wśród wielkomiejskich, "awangardowych" rozrywek a zarazem tęsknić do wiejskiego smętku, prowincji, pustych ostępów i zapuszczonych cmentarzy. Możliwe jest czytanie pisma "Gnosis" i wzruszanie sie jednocześnie na głeboko chrześcijańskim filmie "Powrót" Zwagincewa.

To jest możliwe i niezbędne, jeśli  nie chcemy zostać smutnymi radykałami swoich własnych opcji i swoich własnych treserów, którzy prowadząc nas na smyczy będą sie chwalili jak zdolnych i posłusznych uczniów sobie wychowali.

Ja mogę czytać i inpirować sie tym nieprawdopodobnym konserwatywnym radykałem Jungerem, który cpał i otaczał sie bohemę artystyczną oraz pisarskim narkomanem Williamem S. Burroughsem z którego czasami emanował stary konserwatysta - bo przecież obaj byli głebokimi i genialnymi twórcami i wykraczają poza oczywistości,

Nie wiem jak można nazwać taką postawę - dandyczny konserwatyzm, ponowoczesny socjalizm anarchy?

 

To na szczęście koniec wstępu - kto doczytał ten zuch. Mogę obiecać, że dalej:

  • będę pisał konkretniej
  • mniej o sobie
  • poruszę wiecej przyziemnych i szczegółowych tematów

Dziękuję, pozdrawiam i witam serdecznie. 

binkovsky
O mnie binkovsky

"...Co mogę powiedzieć o życiu? Że rzecz to w sumie dość długa. Tylko nieszczęście budzi we mnie zrozumienie, Ale dopóki ust mi nie zatka gliniasta gruda, będzie się z nich rozlegać tylko dziękczynienie" * * * [Zastępowałem w klatce dzikie zwierzę] – Josif Brodski (tłum. Stanisław Barańczak)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura