Lord Stark Lord Stark
475
BLOG

Zlikwidować konkubinaty!

Lord Stark Lord Stark Kultura Obserwuj notkę 2

Co jakiś czas natknąć się można na felietony prasowe i radiowe dotyczące języka mediów oraz różnych zbitek słownych i dziwnych określeń przez nie używanych. A to ktoś zauważy, że w internecie każdą notkę tytułuje się według schematu "xxx ostro o yyy" - Kaczyński ostro o Tusku, Hartman ostro o biskupach etc. A to znowu, że gdy tylko polską krainę nawiedzi śnieg, każdy serwis informacyjny zaczyna się od kultowego zwrotu "zima zaskoczyła drogowców". Albo wiecznie wykorzystywane, nieśmiertelne "zostańcie państwo z nami".

Mnie na przykład - niekoniecznie akurat dotyczy to języka mediów, tylko języka w ogóle - do stanu skrajnej, depresyjno-obłąkańczej wścieklizny doprowadzają "pieniążki" najczęściej będące domeną pań, w kwestii codziennej używalności. W telewizji zjawisko to nieszczęsne też występuje. Od wykształconych kobiet z profesorskimi tytułami, do swojskich "wiejskich bab". Od studia telewizyjnego do reportażu "w terenie". Wszystkie, bez wyjątków, martwią się o pieniążki, zarabiają pieniążki, dostają pieniążki, odbierają im pieniążki, inwestują pieniążki, potrzebują pieniążków i w ogóle robią wszystko co z "pieniążkami" można robić. Nikt się mną wtedy nie interesuje i nie martwi go, że od tego koszmarnego zwrotu ja dostaję zawału, wylewu i napadów kaszlu, krztusząc się z wściekłości. Nie wiem czym to jest spowodowane - ale o ile funkcjonowanie w mówionym języku innych zdrobnień toleruję (nie bez trudności), o tyle w przypadku ludzi ględzących o pieniążkach nachodzą mnie myśli seryjnego mordercy, takiego rodem z horrorów klasy B.

Odchodząc od tej dygresji i wracając do tematu - różne dziwne określenia stosują media, i tak jak zauważono już to co przytoczyłem powyżej, tak zupełnie pominięto gdzieś tzw. "konkubentów". W ogóle co to jest ten konkubent? Straszne to jakieś bydlę być musi, morderca, gwałciciel, oprawca, dzieciobójca i damski bokser, alkoholik, bezrobotny leń na zasiłku, menel, zbir, nożownik, dresiarz, bezzębny kretyn bez perspektyw. Gdybym tak przypadkiem wierzył mediom to bym na tym zakończył, bo w zasadzie taki właśnie obraz "konkubentów" wyłania się z telewizji, prasy i radia. Włączam bowiem odbiornik i dawaj, jazda po kanałach!

Klik! Jedynka - "kobieta pobita przez swojego konkubenta"!

Klik! Dwójka - "awantura podczas alkoholowej libacji, konkubent zasztyletował konkubinę"!

Klik! Polsat - "konkubent matki pobił śmiertelnie dziecko"!

Klik! TVN - tu bez zmian, czyli dalej konkubenci w pijackim widzie bili, mordowali, torturowali, sztyletowali itd. itp. etc.

Próbując znaleźć znaczenie tego wstrętnego słowa, opisującego zbrodniarzy wszelkiej maści, posiłkuję się internetem - tutaj też nie lekko, ale w odróżnieniu od telewizji więcej mogę poszukać, sprawdzić, samemu zagłębić się w temat. Dlaczego nie lekko? Pierwsza strona wyszukiwarki, po wpisaniu słowa "konkubent" wygląda tak jak przytoczone wyżej hasła telewizyjne. Gdzieś w końcu docieram do sedna - wygląda na to, że jest to mniej więcej nieformalny związek dwóch osób, bez usankcjonowania prawnego. Dziwna to sprawa, ale zazwyczaj osoby pozostające w tychże związkach są szczęśliwymi partnerami, starają się o legalizację związków partnerskich i w ogóle tworzą domy pełne miłości i szczęśliwości. Ale niechże ten partner wychyli kielicha i zapragnie potrenować sporty walki na partnerce - nie ma przebacz, to już normalny konkubinat. Partnerzy spacerują sobie po parku ze swym dzieciątkiem z nieformalnego związku partnerskiego. Ale partnerka krzyknie na swe partnerskie dziecko i zagrozi klapsem - no i już wiadmo co będzie. "Policja otrzymała zgłoszenie, że konkubina w parku znęca się nad dzieckiem". O ostrzejszych sytuacjach nie wspomnę, ale wiadmo, że gdy partner pobije malucha, zaraz staje się konkubentem.

Z medialnego przekazu ciężko się zorientować czym są konkubinaty. Można właściwie odnieść wrażenie, że konkubent to taki zwyrodnialec, który lubi mordować. Niewiele mi już, przyznam, brakuje, by kojarzyć każdego niemoralnego i bezwzględnego łamacza prawa jako konkubenta, zresztą chyba dlatego, że podobnie niewiele brakuje do tego mediom. Konkubent staje się synonimem mordercy, pijaka i każdej patologii. Czemu w zasadzie nie zacząć mówić i pisać: "Konkubent Hitler palił ludzi w obozach", albo "Konkubinat marksizmu-leninizmu stał za stworzeniem państwa sowieckiego", albo "Konkubent Kaczafi podpala Polskę", albo "Konkubent Macierewicz działa na rzecz państwa rosyjskiego, zupełnie jak agent"? Konkubentem może być każdy, nawet posiadając obrączkę na palcu, byle tylko zrobił coś brzydkiego.

W tej sytuacji wyjście jest jedno, podpowiedziałem je już w tytule. Zamiast forsować pomysły prawnego usankcjonowania związków partnerskich, z góry je zdelegalizujmy i ich zakażmy, jako konkubinaty. Ludziom będzie się żyło lepiej, policji poprawią się statystyki, spadnie liczba przestępstw, gospodarka odżyje, podniesie się PKB, produkcja ziemniaka wzrośnie zero koma osiem procenta (takich wzrostów to pewnie sam Gomułka nie miał!) i w ogóle pozostaną nam wyłącznie same zalety. Tylko media stracą - skończą się pobicia i morderstwa, skończą się sensacje. Konkubinat jest w swym znaczeniu pejoratywny tylko dla odbiorców. Dla nadawcy to największy dar niebios.

Lord Stark
O mnie Lord Stark

TWITTER: https://twitter.com/Stark_PM FACEBOOK: https://www.facebook.com/LordStarkPM

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura