Arkady S. Arkady S.
428
BLOG

Order Orła Różowego

Arkady S. Arkady S. Polityka Obserwuj notkę 1

Od razu uprzedzam – na tym blogu nie będę komentował politycznej bieżączki, ponieważ ani nie mam na to sił, ani komentować za bardzo nie ma czego. Bo co tu komentować właściwie – że Premier w godzinach pracy ubiera krótkie spodenki i charata w gałę z dzieciakami, czy może to, że z Arłukowicza wyszedł już ostatni zboczeniec, chcący związkiem partnerskim swatać brata i siostrę? Nie, proszę Państwa, nic takiego.

Ale bardzo chętnie odniosę się do rzeczy, no – w mainstreamie medialnym już starożytnej, mianowicie – Orła Białego dla Michnika, i fali oburzenia, której byłem świadkiem po tym wydarzeniu.

Tak, moi drodzy, tak – mam zamiar obronić Orderu Orła Białego dla Michnika!

Trochę historii: Order Orła Białego został ustanowiony w 1705 roku, przez Augusta II Mocnego (Sasa). Było to pierwsze odznaczenie państwowe w naszej historii, albowiem Polska nigdy dotąd nie miała tradycji rozdawania orderów i odznaczeń (podobnie jak nie miała tradycji nadawania tytułów baronowskich i hrabiowskich – czy było to rozważne – to akurat temat na inną, dość jałową już niestety dyskusję). Kto w pierwszej kolejności otrzymał ów order? Ano ci, co wsparli Sasa w trakcie elekcji – Radziwiłł, Lubomirski, Ogiński, Krasicki, Kostka Potocki, Małachowski… krótko mówiąc – cały szpaler klakierów, przepraszam, chciałem napisać – cały honorowy komitet poparcia. Brakowało tylko noblisty i reżysera, ale też bierzmy poprawkę, iż wtedy ich nie było.

Później order ten nadawano na rozkaz. Nie rozkaz z Warszawy, bynajmniej, tylko na ten płynący prosto z alkowy Katarzyny II (także laureatki tego odznaczenia). Order Orła Białego nosili więc też tak zasłużeni dla Polski bohaterowie, jak kniaź Potiomkin, albo wszyscy targowiczanie.

Więc pytam – dlaczego tak zacnego odznaczenia nie miałby i otrzymać Michnik?!

Oczywiście żartuję sobie trochę, ale sens wypowiedzi podtrzymuję: czemu odznaczenia nadawanego w sumie na rozkurz, komu popadnie, w ramach sprzedaży, albo wręcz – na polecenie Kremla, nie nadać takiej postaci jak Adam Michnik? Człowiek, który niemal jak Zajączek, zamienił się z bohatera w zero, a ostatnie dwadzieścia lat jego działalności można określić jedynie jako działalność szkodliwą, nawet nie politycznie, ale wręcz wprost – kulturowo? Czyż uśmiechnięta facjata Michnika nie jest idealnym dopełnieniem białej kwoki spod znaku Augusta Grubego Sasa?

Tak – zdaję sobie doskonale sprawę, iż dla wielu być może podnoszę plugawą dłoń na cenne, państwowe odznaczenie, ojczystą świętość i jeden z symboli naszej państwowości. Tylko, zastanówmy się – czy to ja tymi kilkoma zdaniami opluwam znamienity, historyczny order, czy może opluwają go ci, którzy nadają go takim postaciom, jak nasz wielki egzorcysta od endecji? Gdyby jeszcze Michnikowi go nadać, bo ja wiem – w roku 90 – tym? Chyba miałoby to inny wydźwięk, prawda?

Wraz z Michnikiem order wtedy dostali, Bielecki, Hall i biskup Orszulik. Zestawienie takie, że widać kto błyszczał, a kto był kwiatkiem do kożucha. Potem też order dostali jakiś Wajda, jakaś noblistka od tysiąca wierszyków o sadzeniu grochu…i ktoś jeszcze, nie pamiętam.

Czekamy na przyznanie Orła Białego Głowackiemu, Chyrze (jak nie pomyli nazwisk), oraz Wojewódzkiemu i temu drugiemu wice – Wojewódzkiemu.

Do czego zmierzam – ano do tego, że Order Orła Białego to nie żadne „najwyższe odznaczenie państwowe” tylko zwykłe lenno, nadawane tym, którzy wsparli nas w kampanii. Tak było od wieków, no przecież wszystko wskazuje na to, że po to ten order został powołany! Nie siedzę w głowie Augusta Sasa, ale gdybym mógł z nim przeprowadzić wywiad, cóż – zapytałbym o to wprost.

Może faktycznie czas trochę przewartościować prezydencką szufladę i uporządkować odznaczeniowy bałagan? Bo czy Michnik nie rozpocznie na nowo olimpiady z „rzutu orderem w Prezydenta”, gdy głową państwa zostanie, nie daj Marksie, ktoś „spoza towarzystwa”? Czy na nowo będziemy mieli ten spektakl obrzydliwości spod znaku Blumsztajna i innych, oddających z hukiem ordery Lechowi Kaczyńskiemu, bo „od takiego Prezydenta odznaczenia to ja nie chcę”? Ostatnie sześć lat pokazało, że nie ma już w Polsce takiej świętości, której nie można zbrukać, takiego honoru, którego nie można opluć i takiego lauru, którym nie można se wyszorować gęby.

A myśląc w perspektywie nie najbliższego gola w meczyku po posiedzeniu Rządu, lecz, a bo ja wiem – dwóch pokoleń naprzód, czyż nie widzimy, że nasi potomni zerkną kiedyś w głąb swojej historii i zapytają: Jak to się stało tatusiu, że nadawaliście ordery takim kanaliom? Jak to się stało, że modliliście się o to by wasi rządzący byli tylko idiotami, a nie zdrajcami na pasku Moskwy? Tatusiu – dlaczego na to pozwoliliście?

No i co ja mu wtedy powiem? Idź odrabiać lekcje, bo rosyjski sam się nie odrobi?

Arkady S.
O mnie Arkady S.

Urodzony w 1987 roku, w kraju bez ryngrafów i szabel, za to pełnym szemranych autorytetów moralnych. Literat i publicysta. Publikował w Rebel Times, Nowej Fantastyce, Idź pod Prąd, Frondzie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka