Arkady S. Arkady S.
986
BLOG

Akt zdrady

Arkady S. Arkady S. Polityka Obserwuj notkę 6

Naprawdę, blog ten w obecnej formie miał już umrzeć śmiercią naturalną, ale trzyma się on życia, cholera, jak pijany latarni. A skoro się trzyma, to wypada być może napisać jeszcze o pewnej nurtującej mnie sprawie.

           Otóż. Czy byliście na tej stronie:

http://freepl.info/

Nie? Szkoda, bo strona dość ciekawa. Dla nieobecnych spieszę wyjaśnić – „freepl” to strona otwarta przez redakcję „niezależnej.pl” – taki sam serwis informacyjny, tylko że po angielsku… Problem jest jeden – do kogo on adresowany?

No bo tak – do zachodniej publiki? Chyba nie – zbyt ciężko go znaleźć, nawet przechodząc ze strony „niezależnej.pl” a po wpisywaniu w Google – pojawia się bodaj na milionowym miejscu. Nikt więc kto szuka na zachodzie informacji o Polsce raczej na niego nie trafi. Wartość merytoryczna tekstów jest poza dyskusją – wysoka. Jednak, znów – coś tam szwankuje z tłumaczeniami – teksty są dość niegramatyczne, ale w końcu – redakcji nie stać zapewne na zbyt wysokie gaże, więc robi to najpewniej grupa zapaleńców, no a na takich nie śmiem podnosić ręki, a pochylić przed nimi głowę jeno.

Ale są rzeczy obiektywne, które niestety świadczą o totalnym niezrozumieniu zachodniego odbiorcy przez twórców strony. Bo zakładam, że idea jest taka jak twierdzą – że strona JEST adresowana do zachodniego, anglojęzycznego odbiorcy. No chyba, że to pic, i chodzi tylko o to, by prawica w Polsce miała swoje anglojęzyczne medium, licząc naiwnie, iż parę tekstów po angielsku zdejmie zeń odium ciemnogrodziańskich moherów. Jeśli nie daj Boże tak jest – mówię od razu – nie kochani, nie zdejmie – po drugiej stronie pracują tacy spece, że jedna strona po angielsku nic tu nie pomoże. Szczególnie, że nawet dla tych co szukają ciężko ją znaleźć.

           No i właśnie – czym ta strona ma być? Wchodząc, z każdego piksela atakuje nas Smoleńsk. Tak – to jest nasza narodowa tragedia, a przy tym działania obecnego rządu na spłycenie i rozmycie jej znaczenia czynią z tej katastrofy tragedię po dwakroć. Ale moi drodzy – koło nie powinno wyprzedzać wozu.

           Jeśli na prawicy zrodziła się idea – konserwatywne, polskie medium internetowe, strona informacyjna po angielsku, adresowana do obywateli państw „zachodu”, ukazująca konserwatywny obraz świata naszych rodzimych prawicowców, to realizacja tej idei nie mogła być bliższa klęski niż przy tej stronie.

          Nim przejdę do meritum, podam jeden przykład – Russia Today. Oglądacie czasami? Szkoda – masa śmiechu.

           Wszystkie komentarze, opinie, materiały – bardzo kulturalne, wyważone, prezentujące rozmaite punkty widzenia. Ale dopiero między wierszami, albo dyskretnie samą semantyką i układem newsów, wbijające propagandowe gwoździe w ludzkie deski. I tak – Rosja, która bierze udział w tylu a tylu międzynarodowych projektach pokojowych jest nękana przez zaborczą, sprzedaną zapadowi Gruzję, broni więc ludy Kaukazu (oczywiście te prawomyślne) przed agresją Saakaszwilego i jego polskich i amerykańskich poputczików. Zamach na lotnisku – winne USA, bo w grze komputerowej studio z Kalifornii zawarło scenę aktu terroryzmu na Rosyjskim lotnisku. Biedna Rosja. Zatonęła barka – owszem, były „pewne” nieprawidłowości, ale i tak śledztwo wykazało (czy tam – wykaże), że barkę zatopiła „nieznana łódź podwodna amerykańskiej konstrukcji, pilotowana przez pijanego, polskiego generała lotnictwa”, czy coś takiego. A teraz pogoda i materiał dla dzieci.

           I każdy kto wchodzi na stronę www Russia Today, albo pstryka ten kanał pomiędzy wrestlingiem a „America's Next Top Model” wie, że Rosja to kraj szczęśliwy, pokojowy i w ogóle taki „sojusz bratnich narodów”.

           A co wita odbiorcę, który cudem dokopie się do free.pl? Czarne, smoleńskie brzozy.

           I to jest dla mnie chyba najbardziej denerwująca rzecz. Kochani – zakładając stronę mającą na celu przebić tragedię smoleńską do zachodniej świadomości musimy to robić nie na chama, ale od końca. Przemycać, kombinować, szeptać… bo prawda jest taka, że na zachodzie Smoleńsk nikogo już nie obchodzi. Tak jak nie obchodził Katyń i nie będą obchodzić kolejne zabory. Gdyby Chopin na francuskich salonach od razu walił im w twarz krwawe opowieści o Nocy Listopadowej, zamiast najpierw zagrać skocznego mazurka, a potem dopiero – dać nokturnem… to naprawdę myślicie, że potem ktoś by go chciał słuchać? Bądźmy poważni.

           Nie wiem czy wyrażam się dość jasno, więc powiem jeszcze w ten sposób: dotarcie z naszą tragedią do zachodniej świadomości jest bardzo ważne. Ale w ten sposób do niej nie dotrzemy. Eksperyment – znajomy Amerykanin, otrzymał ode mnie link do free.pl, z prośbą by bez czytania artykułów, a jedynie na podstawie szaty graficznej powiedział jaką tematykę realizuje ta strona. Wiecie co powiedział? „Chyba jakaś strona miłośników kryminałów noir?”. To nie koniec – prosiłem go by rozesłał stronę do piętnastu znajomych, z tym samym pytaniem. O czym to – bez czytania. Odpowiedzi? Kryminały, przedsiębiorca pogrzebowy, jakaś kapela heavy metalowa… Wszystkie w ten sam deseń. Strona informacyjna polskich konserwatystów?? Your kidding me!   

           Może więc zmienić taktykę? Zacząć od tego czarnego paska na górze. Redakcjo – macie aparat cyfrowy? Przebiegnijcie się po Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Wrocławiu, Poznaniu… strzelcie jakieś ładne zdjęcia zabytków i niech takie zdjęcie będzie tam u góry. Każdego dnia miesiąca inne – ludzie wchodziliby, chociażby myśląc, że to strona turystyczna. A i zdjęcia ładne – codziennie inne. Zróbcie z tych zdjęć tapety i wygaszacze ekranu do ściągnięcia. Ładne widoczki z Polski. Artykuły historyczne, ale nie o Katyniu i Charkowie (o tym później), ale chronologicznie – co to jest Polska, co to było kiedyś. A w średniowieczu? Wiecie ile młodych ludzi na zachodzie pasjonuje się choćby pobieżnie tą epoką? Dalej – Polski Złoty Wiek. Każdy wie kto to była Queen Elizabeth. A Król Zygmunt Stary to co? Z gorszego tronu władał? Też był potężny, na koń po plecach cara Rosji wsiadał. A wiecie, zachodni ludzie z zachodnich krajów, że Polska miała konnicę ze skrzydłami?...

           II Wojna Światowa – tu możemy powoli wchodzić w świadomość. Nie – nie gromiliśmy Żydów, tylko ich ratowaliśmy – popatrzcie jaki ciekawy artykuł na ten temat, zakład ludzie z zachodu, żeście o tym nie wiedzieli? Aha – a wiecie, że my, Polacy, mamy taki nasz mały holocaust? Nazywamy to zbiorczo Katyniem… opowiemy Wam… a tak przy okazji – jak nasz Prezydent zginął to właśnie leciał to upamiętniać. Nie wiedzieliście? Ha! – to teraz dopiero Wam opowiem!...

           Łapiecie? Łapiecie?

           Tak więc bieżące wydarzenia polityczne z wewnątrz Polski powinny zajmować może 10% treści strony. Naprawdę – jedyne osoby, które to może interesować to specjalistyczni doktoranci z Yale albo Oxfordu piszący  na temat bieżącej sytuacji Polski. A ci akurat umieją czytać po polsku, bo są Polakami. Wiecie?

           Nie piszę tego by się jakoś narażać twórcom strony – jak Boga kocham – i tak sam fakt, że ten artykuł powstał będzie odczytane jako akt zdrady.

           Ale mi bardzo zależy na powstaniu polskiej strony, prowadzonej przez polską konserwę, po angielsku, dla zachodniego odbiorcy. Naprawdę. Tylko, że to co jest teraz śledzi może pięć osób na granicy na zachód od Odry. Bo ile strona ma trafień z tamtych IP, ale tak szczerze?

           Tak więc w tej formie strona raczej nie odniesie sukcesu. Pewnie potrwa jeszcze i zostanie zamknięta, bo nie zanosi się na to by stery przejąć miał ktoś z pomysłami i rozumiejący zachodnią mentalność. Bo wiecie kochani, niestety – te smoleńskie brzozy nikogo tam nie obchodzę. Nikogo. I to, że słuszność jest po naszej stronie… no cóż – jest.

Ale czy i skuteczność?  

Arkady S.
O mnie Arkady S.

Urodzony w 1987 roku, w kraju bez ryngrafów i szabel, za to pełnym szemranych autorytetów moralnych. Literat i publicysta. Publikował w Rebel Times, Nowej Fantastyce, Idź pod Prąd, Frondzie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka