RadoslawKopczynski RadoslawKopczynski
1734
BLOG

Mirosławiec - preludium do katastrofy smoleńskiej?

RadoslawKopczynski RadoslawKopczynski Polityka Obserwuj notkę 6

Katastrofa w Mirosławcu w 2008 roku do złudzenia przypomina tragiczne wydarzenia smoleńskie dwa lata później. Według ustaleń komisji badającej katastrofę w Mirosławcu rozbicie samolotu spowodowało wyłączenie urządzenia EGPWS, które miało za zadanie informować załogę o przechodzeniu przez poszczególne progi wysokościowe. Analogiczna sytuacja miała miejsce w Smoleńsku, w którym piloci do końca nie wiedzieli na jakich koordynatach się znajdują. W ostatnich sekundach nie odpowiadali na wezwania wieży. Tym bardziej zastanawia fakt brakujących elementów czarnych skrzynek. W Mirosławcu zapis urwał się 14 sekund przed katastrofą, a w Smoleńsku jedna z czarnych skrzynek w ogóle nie została znaleziona.

Zastanawiają również te same mechanizmy dezinformowania opinii publicznej. Zanim raporty biegłych cokolwiek ustaliły media robiły wszystko, byle tylko przeforsować bezsporna winę pilotów połączoną z obecnością osób trzecich w kokpicie. Trudno oprzeć się wrażeniu, że katastrofa samolotu CASA była w istocie tylko przygotowaniem... Scenarzysta najwidoczniej chciał sprawdzić czy nie powtórzy się sytuacja z rozbiciem prezydenckiego samolotu w Mozabiku.

Katastrofa mozambickiego Tupolewa w RPA

Historia z 19 października 1986 roku pokazuje dobitnie, że śmierć wszystkich pasażerów biorących udział w katastrofie lotniczej wcale nie jest taka oczywista. Co prawda, prezydent Samora Machel, jak i wielu najwyższych dostojników państwowych zginęło w tej katastrofie, ale dziesięć osób ocalało. Pasażerowie przeżyli pomimo tego, że samolot robił się o wzgórze gór, a ratownicy przybyli dużo później niż w Smoleńsku czy Mirosławcu.

Wśród możliwych przyczyn katastrofy wymieniono m.in. przestarzałe wyposażenie samolotu oraz fakt, że dwóch członków załogi znajdowało się pod wpływem alkoholu (skąd my to znamy?!) Ponadto raport Margo stwierdził, żezałoga zdecydowała się na lądowanie mimo braku dostatecznej widoczności (standard).

Co ciekawe, w 2003 roku gazeta Sowetan Sunday World oznajmiła światu wyznanie agenta południoafrykanśkich sil specjalnych Hansa Louwa, który przyznał się do uczestnictwa w zamachu. Oczywiście jego zeznania zostały podważone, a badająca sprawę komisja nie potwierdziła udziału sil specjalny RPA.

Jak widać na powyższych przykładach scenarzyści światowych wydarzeń wykorzystują maksymę, że nie ma sensu wymyślać nowych rzeczy. Trzeba tylko umiejętnie korzystać z tego, co już było. A naród  i tak owijanie się wokół medialnego palca. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka