Publicyści Rzeczpospolitej Publicyści Rzeczpospolitej
46
BLOG

Magierowski: Merkel jak Kaczyński

Publicyści Rzeczpospolitej Publicyści Rzeczpospolitej Polityka Obserwuj notkę 11

Podczas szczytu G8 na japońskiej wyspie Hokkaido Angela Merkel choć przez chwilę mogła się poczuć jak Lech Kaczyński.

Pani kanclerz jako jedyna opowiedziała się przeciwko rozwojowi energii nuklearnej, dzięki której świat miałby skuteczniej walczyć z globalnym ociepleniem. Stała się z tego powodu obiektem ostrej krytyki. Zirytowała swoją postawą innych przywódców (głównie George'a W. Busha).

Czyli: 

Udowodniła, że nie rozumie wyzwań współczesności. Zepchnęła własny kraj na margines wielkiej polityki, ryzykując wręcz izolację Niemiec na arenie międzynarodowej. Używając nomenklatury unijnej – jest klasycznym „hamulcowym reform”.

Trudno wprawdzie nazwać Angelę Merkel wrogiem energii atomowej jako takiej, ale musi ona zważać na to, co dzieje się na jej własnym politycznym podwórku. Gdyby stanęła w jednym szeregu z takimi miłośnikami atomu jak Bush czy Sarkozy, wywołałaby gorący spór w łonie koalicji CDU - SPD. To przecież socjaldemokraci (wraz z partią Zielonych) postanowili osiem lat temu, iż Niemcy będą stopniowo likwidować elektrownie jądrowe. Ponadto pronuklearna deklaracja pani kanclerz nie spodobałaby się zapewne większości społeczeństwa, które wciąż boi się reaktorów, a w obliczu światowego kryzysu energetycznego dostrzega zbawienie w turbinach wiatrowych i panelach słonecznych.

Czyli:

Angela Merkel kieruje się wyłącznie interesem własnej partii, rozgrywa sprawę atomu na wewnątrzniemieckiej scenie politycznej, nie dbając o wspólne dobro, jakim jest nasza planeta.

Czyż Lech Kaczyński nie wpakował się w podobne tarapaty, odmawiając ratyfikowania traktatu lizbońskiego? Oczywiście, ale jest kilka znaczących różnic. Na przykład taka, że George W. Bush raczej nie stwierdzi, iż podpisanie przez Angelę Merkel wspólnej deklaracji przywódców G8 to „kwestia moralności”. Zaś Jose Manuel Barroso nie ogłosi, iż „Komisja Europejska oczekuje od rządu w Berlinie poparcia dla rozwoju energii atomowej”.

No i żadna niemiecka gazeta nie opatrzy swojego tekstu na ten temat tytułem: „Wkurzyła Sarkozy'ego”.

Marek Magierowski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka