Publicyści Rzeczpospolitej Publicyści Rzeczpospolitej
59
BLOG

Magierowski: Wspaniała Europa pogardza literacką Ameryką

Publicyści Rzeczpospolitej Publicyści Rzeczpospolitej Polityka Obserwuj notkę 11

„Intelektualiści” zachodniej Europy oddali się w pełni nowej, modnej rozrywce: łajaniu Ameryki za wszystko i wyrażaniu głębokiej pogardy dla jej kultury.
Zdaniem Horace’a Engdahla, który będzie współdecydował o przyznaniu przez Szwedzką Akademię literackiej nagrody Nobla, prawdziwie wielka literatura powstaje dzisiaj wyłącznie w Europie, choć „oczywiście w każdej kulturze można znaleźć arcydzieła”. „Amerykańscy pisarze zbytnio podążają za gustami mas, przez co obniżają poziom swojej twórczości” – twierdzi Engdahl i zarzuca Ameryce ignorancję. „Stany Zjednoczone są zbyt izolowane od świata, nie tłumaczy się tam wielu książek, przez co Amerykanie nie uczestniczą w światowym dialogu literatur”.

Oczywiście Engdahl z miejsca nadział się na kontrę oburzonych „ignorantów”: „Dajcie mi namiary na tego człowieka. Wyślę mu listę lektur obowiązkowych. Najwyraźniej pan Engdahl nie ma wielkiego pojęcia o amerykańskiej literaturze” – zapowiedział Harold Augenbraum, szef amerykańskiej Narodowej Fundacji Książki. David Remnick, redaktor naczelny prestiżowego „New Yorkera” uznał, że nie będzie słuchał pouczeń przedstawiciela komitetu, który swego czasu „przegapił” dzieła takich ludzi jak Proust, Joyce czy Nabokov, którzy nigdy Nobla nie dostali.

Pozostawmy na boku absurdalność słów Engdahla o ignorancji Amerykanów. Najnowsza historia literackiego Nobla wskazuje, iż marksista, feministka i zagorzały krytyk George’a W. Busha mają dużo większe szanse na zdobycie nagrody niż najwybitniejszy nawet pisarz, ale o „podejrzanych” poglądach (ukłony dla Mario Vargasa Llosy, swego czasu piewcy globalizacji i liberalnej gospodarki). Nie chodzi więc o jałowość amerykańskiej literatury (czy jakiejkolwiek innej), tylko o szyte grubymi nićmi usprawiedliwienie dla dziwacznej polityki Akademii Szwedzkiej, która w sposób autorytarny decyduje, kto z kim „prowadzi literacki” dialog, a kto nie.

Swoją drogą, oczekuję teraz równie barwnej wypowiedzi na temat stanu europejskiej nauki przed przyznaniem nagrody z chemii, fizyki lub medycyny. Sądząc po liście laureatów w tych dziedzinach, Europejczycy nie tylko „nie prowadzą żadnego dialogu” z resztą świata, lecz po prostu są naukowymi analfabetami. (wyłączając nagrodę literacką, po II wojnie światowej tylko dwa razy (sic!) – w 1957 i 1991 roku – Amerykanie NIE zdobyli żadnego Nobla). No i czekam też na odważnego krytyka, który stwierdzi, że prawdziwe arcydzieła muzyki klasycznej powstawały i powstają w Europie, a największą ignorancją na tym polu wykazuje się Afryka, „w której nie wykonuje się zbyt wielu utworów”.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka