Publicyści Rzeczpospolitej Publicyści Rzeczpospolitej
92
BLOG

Bravo: Europa przed próbą śmiechu

Publicyści Rzeczpospolitej Publicyści Rzeczpospolitej Polityka Obserwuj notkę 10

„Ciężki dzień w Brukseli. Czesi muszą przekonać UE, że są dowcipni“ – piszą dziś Hospodarske Noviny. Chodzi o wieczorną prezentację instalacji „Entropa“ holu Rady Europejskiej.


Najpierw zapowiadało się,  że rutynowa oficjałka związana z odsłonięciem okazjonalnej pracy artysty zamówionej przez kolejną prezydencję, zostanie okraszona przez rytualne rozmowy o „krytycznym spojrzeniu artystów“, budzącym zgrzytanie zębów, ale dopuszczalnym w ramach unijnej celebry; jak wiadomo, przełknie ona dowolną bzdurę, byle by powstała w ramach „współpracy“ i pasowała do mydlanej wizji wspólnoty kultur, które wchodzą ze sobą w dialog.


Tak mogło być, bowiem wedle obowiązującej jeszcze w poniedziałek wersji, zbiór plastycznych prac prezentujących stereotypowe wizerunki krajów Europy był wspólnym dziełem 27 artystów z 27 państw, którzy urządzili, jak czytamy w oficjalnej broszurze „metaforę różnorodności“ – a więc coś zupełnie wpisującego się w tę celebrę. Dopiero potem okazało się, że artysta David Cerny, u którego czeskie władze (niepomne faktu, że cieszy się statusem naczelnego zgrywusa praskiej sceny)  zamówiły organizację tej „metafory“, zrobił kawał i po prostu całość dzieła wykonał sam z paroma kolegami.


Teraz biedny wicepremier Vondra, będzie musiał świecić oczami przed kolegami, pozbawiony wygodnego alibi, że co prawda pewne obrazki mogą obrażać, ale przecież wynikają ze spojrzenia np. Polaka na Polskę czy Bułgara na Bułgarię. Niewykluczone zresztą, że właśnie przedstawiający Bułgarię „turecki kibel“ zostanie zaraz zdjęty, na co już się zgodził w wywiadzie dla Lidovych Novin sam artysta, świadom, że alternatywą jest wyrzucenie całej konstrukcji na śmietnik.

Jestem bardzo ciekaw, co czeski polityk w końcu powie podczas dzisiejszej uroczystości. W duchu powinien dziękować Cernemu, bowiem mimowolnie zrobił on dla czeskiej obecności w życiu UE więcej, niż obejmowało zamówienie. Zamiast dostarczyć „nie zakłócającą spokoju dekorację przestrzeni biurowej“ (o czym pisze na swojej stronie), sprawił, że trudno będzie komukolwiek przegapić, jaki kraj objął stery Unii.

Praca Cernego i z  przewidziane przez tworcę  reakcje na nią, pokazują, jak łatwo jest zakwestionować tandetną nowomowę o łagodzącym kanty dialogu między tradycjami i przekraczaniu stereotypów. Zważywszy na to, że w podobnym duchu (choć bardziej drętwo i w sposób do bólu powtarzalny) wypowiada się prezydent Vaclav Klaus, możnaby uznać tego rodzaju gest kwestionowania rozdmuchanej integracji za realną postać czeskiej tożsamości we wspólnocie.

Pozostaje pytanie, czy międzynarodówka ludzi z wyciętym nerwem śmiechu nie okaże się jednak najsilniejszym lobby w Unii. Zaliczają się do niej nie tylko amorficzni eurokraci umiejący zagadać każdy objaw życia. W tym legionie maszerują też wyraziści obrońcy kompleksów skrzywdzonych przez dzieje narodów pod ramię z misjonarzami postępu. Ci zaś złapią każdą okazję, żeby dokonywać arcyserio dekonstrukcji tabu tam, gdzie chodzi ledwie  o to, żeby się pośmiać.

Mam nadzieję, że ani pierwsi ani drudzy nie zaczną u nas bić piany z powodu polskiej scenki z księżmi sadzącymi na kartoflisku tęczową flagę. Lepiej pomyśleć o żartach, którymi umilamy sobie drogę przez Czechy samochodem. Od siebie jeszcze dodam, że choć Cerny pisze, że chciał opowiedzieć o tym, jak mało różne ludy o sobie wiedzą, to w sprawie mojej drugiej ojczyzny trafił w sedno. Owszem, Włosi nieraz wydają mi się naprawdę zbiorowiskiem opętanych calcio onanistów.
 

(Paweł Bravo)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka