Publicyści Rzeczpospolitej Publicyści Rzeczpospolitej
155
BLOG

Magierowski: Raport Human Rights Watch - do kosza

Publicyści Rzeczpospolitej Publicyści Rzeczpospolitej Polityka Obserwuj notkę 24

Human Rights Watch opublikował właśnie raport na temat łamania praw człowieka na świecie w 2008 roku. Oto dwa akapity poświęcone w tym dokumencie Polsce (podkreślenia moje –mm):

„Government expressions of homophobia remain a problem. In March, in a nationally televised speech, President Lech Kaczynski threatened to block ratification of the Lisbon Treaty, claiming that the EU Charter on Fundamental Rights and Freedoms would force Poland to legally recognize same-sex relationships.

Reproductive rights remain extremely limited, with lack of sex education and limited access to contraceptives. Access to safe and legal abortion is severely restricted by law, which criminalizes abortion in most circumstances. The law also protects a doctor's right to refuse to provide abortion services for reasons of "conscience." As a result, there is a high incidence of illegal and generally unsafe abortions, jeopardizing women's health and lives”.

W pierwszym akapicie mowa o „expressions of homophobia”, choć autorzy są w stanie przytoczyć tylko jedną „expression”. W dodatku umieszczanie tej wypowiedzi w kontekście „łamania praw człowieka” jest, mówiąc delikatnie, lekką przesadą.

W drugim akapicie zaś Human Rights Watch krytykuje prawo, które pozwala lekarzom odmówić wykonania aborcji w ramach tzw. klauzuli sumienia. Domyślam się, że gdyby lekarzy-katolików zmuszano do wykonywania aborcji pod karą grzywny, Polska byłaby dla HRW wzorem do naśladowania.

Zajrzyjmy teraz do rozdziałów poświęconych innnym krajom.

Iran i Kuba to dwa kraje, które RZECZYWIŚCIE prześladują homoseksualistów, ale z raportu HRW się tego nie dowiemy.

We fragmencie dotyczącym sytuacji w Arabii Saudyjskiej nie tylko nie ma informacji o homoseksualistach, nie ma też słowa o prześladowaniu chrześcijan. W części zatytułowanej „Freedom of Religion and Religious Discrimination” jest mowa m.in o prześladowaniu Izmailitów (szyicki odłam Islamu), którzy „mają problemy ze zdobyciem pozwolenia na budowę meczetów”.

W Chinach prześladowani są wyznawcy rozmaitych religii, ale na specjalnie wyróżnienie zasłużyli tylko protestanci i członkowie Falun Gong. Katolicy już nie. Na 13 stronach poświęconych Chinom nie ma też ANI JEDNEGO ZDANIA o kobietach zmuszanych do aborcji w 9. miesiącu ciąży, choć, dziwnym trafem, po wpisaniu w Google‘u „China forced abortions” otrzymujemy ponad 300 tysięcy wyników.

Rozdział poświęcony Włochom rozpoczyna się od słów: „Silvio Berlusconi…” Reszty możecie się domyślić.

Stany Zjednoczone: jeden z głównych bohaterów raportu (15 stron, dwie więcej niż w przypadku Chin). Zarzutów całe mnóstwo, najciekawszy jednak dotyczy – znów – praw homoseksualistów. HRW ubolewa mianowicie, iż w wyniku referendum w Kalifornii zdelegalizowano w tym stanie małżeństwa osób tej samej płci.

To zaiste wyjątkowa perwersja – uznać za naruszenie praw człowieka fakt, iż obywatele pewnego kraju podjęli suwerenną decyzję w demokratycznym głosowaniu.

***

Produkując takie „raporty” Human Rights Watch traci resztki swojej – i tak już mocno nadwerężonej – wiarygodności.

Jakich bowiem odpowiedzi udziela na dręczące nas pytania:

W którym kraju homoseksualiści są bardziej prześladowani, w Polsce czy w Iranie? Czy na większe potępienie zasługuje polski lekarz-katolik odmawiający aborcji, czy chiński lekarz-ateista dokonujący aborcji w 9. miesiącu ciąży? Czy prześladowania religijne w krajach muzułmańskich polegają na „problemach ze zdobyciem pozwolenia na budowę meczetu”? Jaka jest wartość raportu Human Rights Watch?

I wreszcie: gdzie powinno być miejsce takiego dokumentu? Tylko tutaj odpowiedź wydaje się oczywista.
 

Marek Magierowski




 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka