muszę opisać smutną historię jak Orange dwukrotnie próbuje, właściwie to nie wiem co próbuje, nie wiem czy mogę powiedzieć oszukać, bo zaraz przybiegnie do mnie armia ich prawników. Czy to próba oszustwa, czy granie na zwłokę i liczenie że starzy ludzie są głupi i tak będą płacić rachunki, a przecież mają emeryturę to zawsze się im szybko wyśle komornika. Dlatego dzisiaj słów kilka o zagraniach Orange wobec moich dziadków, ludzi już wiekowych bo niemal 80 letnich, którzy na szczęście wykazali się ogromną przytomnością umysłu.
Zatem od początku, dziadkowie od kilku lat mają komórkę w Orange, potem przenieśli tam telefon stacjonarny, w lutym pomogłem im przedłużyć umowę na komórkę. Umowa na stacjonarny była do 07.07.2014r. więc umówieni byliśmy, że z końcem czerwca pomogę im podpisać nową umowę. W między czasie z końcem marca zadzwonił operator Orange zaproponował im przedłużenie umowy przez telefon. Dziadek pierwotnie się zgodził, z umową przyjechał kurier, dziadek na szybko podpisał papiery. Po kilku dniach wczytując się w treść umowy uznał z babcią, że umowa im nie odpowiada więc skorzystają z prawa do wypowiedzenia w ciągu 10 dni. Udali się do salonu Orange przy ul. Bratysławskiej w Krakowie, gdzie wypowiedzieli umowę, składając odpowiednie pismo, chwała im za przytomność umysłu, bo poprosili o potwierdzenie złożenia dokumentu w dniu 03.04.2014r.
Całość wraz ze skanami korespondencji z orange dostępna na:
boogladacjuzmimalo.blog.pl/2014/07/09/orange-czyli-jak-zarobic-na-starych-ludziach/comment-page-1/#comment-154
Inne tematy w dziale Rozmaitości
